Kto jest on-line:
 
 

Wykresy w telefonie Cell

m.28dni.pl (iphone, android)
 
 

Szybka pomoc!

Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.

 
 
 
 
 

Odkładanie z MRP/NPR – część trzecia 24 Mar 17:43

 

Wygląda na to, że każda para wypracowuje sobie swój sposób na niepłodność przedowulacyjną. Jedni są bardziej ufni, inni mniej, ważne by przestrzegać reguł i w razie nieplanowanej ciąży nie zrzucać winy na metodę! Choć oczywiście sama metoda również nie daje 100% pewności. Wszelkie nieplanowane poczęcia przy stosowaniu metody objawowo-termicznej w ciągu ostatnich 50 lat badań przytrafiły się właśnie w tej fazie. Jej prawidłowo wyznaczony koniec, to równocześnie początek być może jeszcze bardziej problematycznej fazy płodności - okołoowulacyjnej. Dziś parę słów na temat tej fazy przy odkładaniu ciąży.

Na wstępie chciałam zaznaczyć, że metoda objawowo-termiczna nie daje możliwości wskazania dokładnego dnia owulacji. Dzięki pomiarom temperatury oraz obserwacji szyjki i śluzu szyjkowego wyznaczamy potencjalny czas płodności, na który składa się długość życia komórki jajowej (24 godziny – z czego zdolna do zapłodnienia jest przez 12) oraz długość życia plemników w odpowiednich warunkach (do 7 dni). W gruncie rzeczy wychodzi 8 dni. W praktyce jednak odległość między jedną a drugą czerwoną krechą na 28dniowym wykresie jest trochę większa. Wynika to z tego, że owulacja może odbyć się nawet na dwa dni przed lub dwa dni po szczycie śluzu/szyjki lub skoku temperatury. Stąd czekamy aż trzy dni po szczytach oraz do co najmniej trzeciej wyższej temperatury, żeby móc pośrednio potwierdzić owulację i zakończyć czas płodności. Minimalnie więc dni potencjalnie płodnych jest 10. Czasem ten czas sztucznie się wydłuża i potrafi być bardzo frustrujący…

Nie zagłębiając się jednak więcej w zasady interpretacji cykli, które i tak trzeba dogłębnie przestudiować w podręcznikach, chciałam jeszcze zatrzymać się przy temacie: jak wytrzymać te minimum 10 dni bez seksu? I to w czasie, kiedy kobiecie się najbardziej chce, a przynajmniej powinno chcieć! To pierwszy i najczęstszy argument na nie dla NPR. „Nikt mi nie będzie mówił, kiedy mogę się kochać, a kiedy nie” – słyszę często. Z jednej strony czas szybko leci i przecież nie jest tak, że chce się kochać codziennie, ale dla wielu osób takie ograniczanie wolności seksualnej nie wchodzi dla w grę. Dla niektórych rozwiązaniem jest prezerwatywa, ale po pierwsze niewiele osób ją lubi, a po drugie zawsze jest świadomość, że jeśli zawiedzie (a jednak dość często zawodzi), to w kluczowym momencie – i wtedy oczywiście w razie poczęcia nie jest to nieskuteczność MRP tylko prezerwatywy. Dla innych z kolei przeczekanie tej fazy nie jest żadnym problemem – potrafią sobie w inny sposób okazać w tym czasie miłość, odwrócić uwagę od seksualności mimo wysokiego libido. Czy to ma jakiś głębszy sens? Czy to właśnie ta współpraca między kobietą a mężczyzną w czasie płodności wpływa na to, że wśród par stosujących NPR jest tylko 4% rozwodów?

Ja w tej kwestii mogę póki co polegać jedynie na statystykach i przykładach, które są na 28dni powszechne. Jak zawsze zapytam Was – czy dla Was konieczność powstrzymania się od seksu jest rzeczywiście ograniczaniem wolności? Jak sobie radzicie w tym czasie? Czekam na komentarze.

Cynosia, ekspert 28dni

 
Komentarze
  • gosiaczek 25 Mar 07:57

    Owszem dla mnie powstrzymanie sie od sexu w okresie płodnym jest bardzo dużym problemem ponieważ moje libido jest ogromniaste, mojego męża również. W związku z tym brak seksy przez 10 nie wchodzi zupełnie w rachubę, możemy z wielkim trudem wytrzymać 3-4 dni. Narazie staramy się o maleńwswo więc nie mamy z tym problemu, a później, a później.... zobaczymy. Pozdrawiam dziewczyny
  • wcale 25 Mar 09:51

    Ja jeszcze żoną nie jestem, ale z narzeczonym jesteśmy razem już siódmy rok. Mieliśmy trzy lata temu epizod z seksem, ale trwało to króciutko i wróciliśmy do wstrzemięźliwości. Dlaczego o tym mówię? Bo to właśnie chyba najlepszy trening :) Jakim problemem będzie dla nas nie kochanie się przez 10 dni, albo więcej? Zupełnie żadnym, bo uświadomiliśmy sobie, że seks, owszem, jest przyjemny, ale nie jest warunkiem naszej miłości, nie jest sensem życia. A chyba o miłość chodzi w małżeństwie, a nie o seks, kiedy się chce? Miłość - nie jako śliczne słówko wytrych, tylko sposób życia, tak, aby służyć innym z czystych intencji). A! Jesteśmy normalni, pragniemy się bardzo i nie mogę doczekać się nocy poślubnej (mam nadzieję, że trafi na trzecią fazę ;)).
  • Love_line 25 Mar 10:32

    ja też nie współżyję jeszcze, ale uważam, że 10dni to nie jest dużo. Z resztą nie pobieramy się dla samego seksu, tylko dla siebie. Seks jest tylko dodatkiem w miłości, nie jest na pierwszym miejscu.
  • myszaasia 25 Mar 10:32

    ja pod dwóch porodach mam zmniejszone libido,sex nie sprawia mi na razie tyle przyjemności co kiedyś, więc teraz kiedy odkładam poczęcie dziecka wstrzemięźliwość w dniach płodnych nie robi dla mnie żadnego problemu, mąż to rozumie i nie naciska, ale jak przychodzi ten czas kiedy jestem juz za druga krechą staram się rozluźnić i z przyjemnością wykorzystujemy ten czas na serduszkowaniu,z resztą w czasie wstrzemięźliwości mąż nabiera takiej ochoty że jak tylko przychodzi ten czas jest baardzo aktywny w łóżku co mi się bardzo podoba :)))
  • pelasia 25 Mar 11:14

    10 dni- bardzo bym chciała mieć taki okres płodności ;-) jak na moje to trudności zaczynają się w cyklach nietypowych (np. po porodzie), kiedy dni potencjalnej płodności bywa o wiele więcej. Najbardziej frustrujące jest właśnie to, kiedy na koniec cyklu okazuje się, że płodność owszem, była, ale tylko potencjalna, bo faza lutealna np. 4-dniowa, a przy takiej szans na implantację nie ma, albo cykl w ogóle bezowulacyjny...
  • LuterAnka 25 Mar 12:20

    Dla nas powstrzymanie się od seksu w fazie płodnej nie jest dużym obciążeniem. Jak już tak bardzo nam się chce, to zaspokajamy się w inny sposób niż stosunek dopochwowy ;)
  • be_atka 25 Mar 12:35

    nie ograniczamy się, używamy prezerwatywy "między krechami" :)
  • vicky80 25 Mar 12:56

    ja nie wytrzymałabym chyba że partner np. gdzies wyjedzie to siłą rzeczy tak. gumki. pieszczoty. inne sposoby. i jest super:) wszystko jest dla ludzi ja odkryłam z partnerem siebie na nowo w tym czasie i to w seksie też:)
  • mamuśkaNJB 25 Mar 21:49

    Ja po urodzeniu trójki dzieci mimo wszystko dalej mam ochotę na seks szczególnie w fazie płodnej, ale ponieważ decyzję o stosowaniu NPR celu odkładania poczęcia podjęliśmy wspólnie z mężem głównie ze względu na wyznawane wartości chrześcijańskie, w czasie płodnym możliwa jest tylko wstrzemięźliwość, za to w fazie niepłodności bezwzględnej stęsknieni za sobą szczególnie doceniamy ten wspaniały czas dany dla nas...
  • mamuśkaNJB 25 Mar 21:49

    Ja po urodzeniu trójki dzieci mimo wszystko dalej mam ochotę na seks szczególnie w fazie płodnej, ale ponieważ decyzję o stosowaniu NPR celu odkładania poczęcia podjęliśmy wspólnie z mężem głównie ze względu na wyznawane wartości chrześcijańskie, w czasie płodnym możliwa jest tylko wstrzemięźliwość, za to w fazie niepłodności bezwzględnej stęsknieni za sobą szczególnie doceniamy ten wspaniały czas dany dla nas...
  • mamuśkaNJB 25 Mar 21:51

    Ja po urodzeniu trójki dzieci mimo wszystko dalej mam ochotę na seks szczególnie w fazie płodnej, ale ponieważ decyzję o stosowaniu NPR celu odkładania poczęcia podjęliśmy wspólnie z mężem głównie ze względu na wyznawane wartości chrześcijańskie, w czasie płodnym możliwa jest tylko wstrzemięźliwość, za to w fazie niepłodności bezwzględnej stęsknieni za sobą szczególnie doceniamy ten wspaniały czas dany dla nas...
  • mała 26 Mar 00:38

    My stosujemy gumki, widujemy się nieregularnie bardzo i rzadko jest okazja na seks. Zatem, jeśli jest już trzecia faza, to bez gumek, a jeśli wcześniej, to gumki, chociaż nie bardzo je lubię.
  • chromdot 26 Mar 02:31

    mi było bardzo ciężko na początku. dalej - mimo że rozumiem cel i korzyści - ciężko mi jest się pogodzić katolickim pojęciem wstrzemięźliwości - co zasadniczo ogranicza czerpanie przyjemności w fazie płodnej. teraz, patrząc z perspektywy ok 1,5 roku małżeństwa widzę, że organizm "przyzwyczaił" się prawie do tego trybu życia seksualnego ;-) w fazie płodnej jesteśmy ze sobą, jesteśmy czuli i okazujemy sobie miłość. a w III fazie korzystamy z seksu ile się da, żeby potem w "sytości" sobie "odpocząć" :P ważna jest przy tym współpraca obojga partnerów ;-)
  • Diamond 26 Mar 12:06

    Ja poki co stosuje MRP/NPR do staran, ale z odkladaniem nie bedzie tak kolorowo, poniewaz moje cykle sa bardzo nieregularne (lekarz proponowal na ich wyregulowanie hormony, ale odmowilam) ciezko bedzie powstrzymac sie od seksu do nieplodnosci poowulacyjnej jezeli ona pojawia sie nieraz w 50-tym dniu +3 dni :((( 10 dni bez seksu - ok, rzeczywiscie zaden problem, ale nie wszystkie kobiety maja takie ksiazkowe wykresy... Dlatego juz z gory wiem napewno, ze bede musiala stosowac antykoncepcje... wstrzemiezliwosc przez tyle dni - odpada !!! :))
  • misia33 26 Mar 22:40

    nie mamy z tym problemów, bo póki co się staramy ale jak odkładałam tez nie było z tym problemu, więc myślę, że później tez nie będzie :)) nie jestem zwolenniczka antykoncepcji a odkąd trafiłam na 28 dni NPR pomaga mi w tym aby oceniać swoje dni płodne i nieplodne
  • IwonaT 28 Mar 23:44

    Nam pomogła wstrzemięźliwość przed ślubem. I czas wstrzemięźliwości w dni płodne służy nam - jesteśmy bardziej siebie spragnieni, doceniamy tę formę bliskości i jedności. Gdy byłam w ciąży i mogliśmy, kiedy mieliśmy ochotę.. wkradało się trochę rutyny
  • asMipph7jaj 28 Maj 02:32

    http://tadalafil.bid/ - tadalafil 5 mg http://buysynthroid.loan/ - buy synthroid http://atenolol.cricket/ - atenolol http://buymedrol.cricket/ - iv solu-medrol

Aby dodać komentarz musisz być zarejestrowanym użytkownikiem 28dni. Zarejestruj się