Kto jest on-line:
 
 

Wykresy w telefonie Cell

m.28dni.pl (iphone, android)
 
 

Szybka pomoc!

Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.

 
 
 
 
 

O skoku temperatury i metodzie termicznej ścisłej 01 Cze 00:14

 

W Waszych wiadomościach wewnętrznych, które do mnie piszecie, pojawiają się czasem pytania o to, o ile musi być wyższa pierwsza temperatura po sześciu niższych, by uznać ją za skok. Piszecie, że spotkałyście się z publikacjami, w których podawane jest, że skok można uznać od 0,2 stopnia, a tymczasem, pomagając Wam w interpretacji wykresów, jako pierwszą wyższą wskazuję temperaturę, która znajduje się tylko o 0,05 stopnia nad linią pokrywającą.

Przypuszczam, że zamieszanie może wynikać z faktu, że warunek 0,2 stopnia dla pierwszej wyższej (a także dla dwóch kolejnych) to reguła dotycząca metody TERMICZNEJ ŚCISŁEJ. Dlatego dziś kilka słów na temat tej metody.

Zdarza się, że obserwacje śluzu z jakiegoś powodu nie są możliwe lub śluz jest zakłócony. Istnieje wtedy możliwość interpretacji jedynie pomiarów PTC. Według metody termicznej ścisłej okres płodności rozpoczyna się z pierwszym dniem miesiączki a kończy się z trzecim dniem podwyższonej temperatury, ale z pewnym warunkiem: według Doringa, trzy wyższe pomiary muszą znajdować się, co najmniej o 0,2 stopnia nad linią pokrywającą (najwyższa z sześciu niższych poprzedzających) – wtedy wieczór trzeciego dnia rozpoczyna niepłodność poowulacyną.

Wyznaczając koniec okresu płodności trzeba sprawdzić, czy żadna z temperatur wyższych nie spada do poziomu temperatur niższych. W takim wypadku, niestety należy czekać na kolejne trzy dni wyższej temperatury.

TUTAJ przygotowałam dla Was fikcyny cykl obrazując tę sytuację.

Teresa Kramarek (której metodę chciałam omówić w następnej notce) zaznacza, że dla większej pewności w wyznaczaniu początku niepłodności bezwzględnej w metodzie termicznej ścisłej, możemy posłużyć się LUWT – linią ustalonej wyższej temperatury.

Jest to linia, którą należy przeprowadzić przez najniższe punkty ustalonej temperatury fazy wyższej, z pominięciem punktów przejścia temperatur z poziomu niższego na wyższy oraz spadku przedmiesiączkowego. Mierząc temperaturę o tej samej godzinie i tym samym termometrem, jest ona względnie stała. Kolejne 3 dni wyższej temperatury, kończące okres płodności, powinny znajdować się powyżej LUWT z poprzedniego cyklu, ewentualnie na niej.

Skrupulatne prowadzenie zapisków prawidłowo mierzonej PTC daje metodzie termicznej ścisłej dużą skuteczność. Wskaźnik Pearla wg.Doringa wynosi 0,8. Jednak ma ona swoje wady, nie daje możliwości wyznaczenia niepłodności względnej, przez co pary odkładające poczęcie mają mniej czasu w cyklu na współżycie. Oprócz tego, stosując metody wieloobjawowe zamiast termicznej ścisłej, mamy więcej wskaźników mówiących o zakończeniu płodności i można, w przypadku wolniejszych wzrostów temperaturowych ten koniec wyznaczyć szybciej.

W metodach objawowo-termicznych skok można uznać już przy temperaturze o 0,05 stopnia wyższej od najwyższej z 6 poprzedzającej, a jedynie trzecia wyższa musi spełniać warunek 0,2 stopnia. Mam nadzieje, że teraz wszelkie wątpliwości dotyczące skoku temperaturowego zostały rozwiane. :) Gdybyście miały jeszcze pytania w tym temacie, zapraszam do komentarzy lub wiadomości wewnętrznych.

 
Komentarze
  • ngL 04 Cze 01:37

    Być może błędnie rozumuję ale w każdej rzetelnej publikacji za skok uznaje się wyłącznie temp. min. 0,2 wyżej a niższa niż 0,2 skokiem nie jest ale może być wzrostem (właśnie przy metodzie wieloobjawowej) zatem... jednak nie posługiwałabym się terminem "skok" przy wzroście o 0,5 czy 1 stopień. Bo to wprowadzanie w błąd. Prawdą jest natomiast, że nie jest potrzebny skok do wyznaczenia okresu niepłodności bezwzględnej, przy metodzie wieloobjawowej i jednak ten termin przypisałabym przede wszystkim metodzie termicznej.
  • ngL 05 Cze 06:00

    oczywiście miałam na myśli: "jednak nie posługiwałabym się terminem “skok” przy wzroście o 0,05 czy 0,1 stopnia" :)
  • Fiufiu 09 Cze 00:03

    A co z sytuacją, kiedy wyraźnie jest wzrost, ale nie ma skoku o 0,2 jako takiego? Np. jak opisuje jedna z użytkowniczek w tym poście: http://forum.28dni.pl/discussion/90/18/npr-po-odstawieniu-tabletek/#Item_16 W wielowskaźnikowej nie byłoby tu problemu. Widać też wyraźnie, moim zdaniem, dwa poziomy. Nie potrafiłabym tego mimo to zinterpretować według czystej termicznej.
  • biedrona_ 09 Cze 13:51

    ngL - prawdopodobnie masz rację, w odniesieniu do ścisłej termicznej bardziej właściwe byłoby posługiwanie się terminami "wzrost" i "skok" tak jak piszesz. Ale jednocześnie - pod ręką mam akurat podręcznik do metody Kramarek i do angielskiej, z tego co na szybko przejrzałam, terminy "wzrost" i "skok" używane są zamiennie, nawet w odniesieniu do temperatur wyższych od linii podstawowej o mniej niż 0,2 stopnia. Obiecuję zgłębić temat, odezwę się jeszcze w tej sprawie. . Fiufiu - oznaczyłabym na tym wykresie temperatury niższe tak: 19, 16, 15, 14, 13, 12. A wyższe 21, 22, 23 pomijając wzrost z 20 dc. Koniec płodności 23 dc wieczorem. Najlepiej byłoby mieć dane z poprzednich cykli o wysokości fazy wyższej temperatury, by ustalić LUWT. Jest jeszcze inna możliwość, cytuję za T.Kramarek: "Gdy skok przebiega łagodnie lub ze schodkiem czy zębato - radzi się doliczyć nie trzy, lecz pięć dni wyższej temperatury do końca okresu płodności". Wtedy wliczając do wzrostu 20 dc, koniec płodności byłby dzień później, 24 dc wieczorem. Zaznaczam, że nie jestem nauczycielem termicznej ścisłej (nie wiem czy w ogóle szkoli się nauczycieli tej metody?) i ta interpretacja zrobiona jest jedynie na podstawie literatury, którą posiadam. Ale wydaje mi się, że powinno być ok.
  • morkub 13 Cze 16:32

    Mam pytanie - skąd pochodzi ten opis metody termicznej ścisłej? Tzn. z jakiego podręcznika? Czy istnieje więcej takich metod? Pytam, bo w metodzie angielskiej, gdy interpretujemy tylko temperaturę, jednak trochę inaczej wyznacza się koniec płodności. Też potrzebne są 3 temperatury wyższe - o minimum 0,2 st.C każda - od 6 niezakłóconych niższych, ale te 3 wyższe nie muszą być pomiarami z kolejnych następujących po sobie dni. Na kursie w PSNNPR uczono nas, że to tzw. Reguła Marshalla. Wg powyższego, w Twoim fikcyjnym cyklu koniec płodności wypadałby 18dc wieczorem - a nie 20dc. To jak z tymi termicznymi ścisłymi jest?
  • biedrona_ 15 Cze 18:18

    morkub - ten przykład i opis metody jest na podstawie podręcznika T.Kramarek "Naturalne Planowanie Rodzny" z 2004 roku. Przyznam się, że nie wiem, dlaczego jest taka rozbieżność w interpretacji. Postaram się znaleźć odpowiedź i dam znać.
  • morkub 16 Cze 12:41

    Dziękuję za odpowiedź i czekam na ciąg dalszy. Sama też poszperam.

Aby dodać komentarz musisz być zarejestrowanym użytkownikiem 28dni. Zarejestruj się