User_pro_offline martiszkag

 
 
Moja aktywność w 3235 dni:
5 cykli, 63 komentarzy. Ostatnia wizyta 17.12.2018. Mój ostatni cykl się skończył.
martiszkag
  • Przyjaciółki (1)
  • imagnolia
 
 
Kto jest on-line:
 
 

Wykresy w telefonie Cell

m.28dni.pl (iphone, android)
 
 

Szybka pomoc!

Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.

 
 
 
 
 
 
 
  • Wybrałam imię
    b.d.
  • Od porodu minęło
    2905 dni (over 7 years)
  • Moja grupa krwi
    A Rh(+)
  • Grupa krwi ojca
    0 Rh(+)
  • Dzieci
    Mam jedno dziecko.
 
 
1 trymestr, 2 trymestr, 3 trymestr Poród rodzinny - siłami natury: 11.12.2016 24.11.2024 (Niedziela)
Data
DC
Ba11
G11
Ob11
Wg11
R11
W11
K11
C11
L11
B11
Sz11
N11
13 tydz. ciąży - Cze
(2 Trymestr)
14 tydz. ciąży - Cze
(2 Trymestr)
15 tydz. ciąży - Cze/Lip
(2 Trymestr)
16 tydz. ciąży - Lip
(2 Trymestr)
17 tydz. ciąży - Lip
(2 Trymestr)
18 tydz. ciąży - Lip
(2 Trymestr)
19 tydz. ciąży - Lip
(2 Trymestr)
20 tydz. ciąży - Lip/Sie
(2 Trymestr)
21 tydz. ciąży - Sie
(2 Trymestr)
22 tydz. ciąży - Sie
(2 Trymestr)
23 tydz. ciąży - Sie
(2 Trymestr)
24 tydz. ciąży - Sie/Wrz
(2 Trymestr)
25 tydz. ciąży - Wrz
(2 Trymestr)
26
N
5
Pn
6
Wt
7
Śr
8
Cz
9
Pt
10
So
11
N
12
Pn
13
Wt
14
Śr
15
Cz
16
Pt
17
So
18
N
19
Pn
20
Wt
21
Śr
22
Cz
23
Pt
24
So
25
N
26
Pn
27
Wt
28
Śr
29
Cz
30
Pt
1
So
2
N
3
Pn
4
Wt
5
Śr
6
Cz
7
Pt
8
So
9
N
10
Pn
11
Wt
12
Śr
13
Cz
14
Pt
15
So
16
N
17
Pn
18
Wt
19
Śr
20
Cz
21
Pt
22
So
23
N
24
Pn
25
Wt
26
Śr
27
Cz
28
Pt
29
So
30
N
31
Pn
1
Wt
2
Śr
3
Cz
4
Pt
5
So
6
N
7
Pn
8
Wt
9
Śr
10
Cz
11
Pt
12
So
13
N
14
Pn
15
Wt
16
Śr
17
Cz
18
Pt
19
So
20
N
21
Pn
22
Wt
23
Śr
24
Cz
25
Pt
26
So
27
N
28
Pn
29
Wt
30
Śr
31
Cz
1
Pt
2
So
3
N
4
Pn
5
Wt
6
Śr
7
Cz
8
Pt
9
So
10
858687888990919293949596979899100101102103104105106107108109110111112113114115116117118119120121122123124125126127128129130131132133134135136137138139140141142143144145146147148149150151152153154155156157158159160161162163164165166167168169170171172173174175176177178179180181182

Komentarze (55)

martiszkag

User_pro_offline martiszkag napisała grudnia 15, 2016 16:29

Jaś w 3 dobie życia :)

imagnolia

User_pro_offline imagnolia napisała grudnia 15, 2016 19:25

O retki, no to moje gratulacje, jest sliczny i jaki uśmiechniety. A Ty wyglądasz pięknie! Zazdroszczę pozytywnie :) ciumka mleczko? Tyle pytań :) Cieszę sie, że córeczka dzielnie zniosła rozłąkę :)
Idę pod nowy wykresik….

Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli, jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną w ogrodzie świata byśmy ujrzeli  
martiszkag

User_pro_offline martiszkag napisała grudnia 30, 2016 15:39

Długo mnie nie było, ale wiadomo jak to jest na początku macierzyństwa. Maja w poniedziałek dostała gorączki, więc jeszcze miałam ją chorą „na głowie”. Szczęśliwie była to jednodniówka, trzy dni była później w domu, a dzisiaj już poszła do przedszkola. Jaś się nie zaraził, chociaż Maja na niego prycha.

Poród to będzie ciekawa historia – już na wstępie mogę zapowiedzieć :) O 2:30 obudziła mnie Maja (nie skurcze), poszłam do niej i wtedy poczułam ból brzucha. Przyszło mi do głowy, że to może skurcze, ale że mała płakała, a od miesiąca w nocy budziłam się z bólem brzucha, który ustępował po wysiusianiu, to niespecjalnie się na tym bólu skupiłam. Po pół godzinie Maja spała, ja zrobiłam siusiu i położyłam się znowu do łóżka. Jednak po kilku minutach ból powrócił, ustąpił, później znowu powrócił, więc wzięłam komórkę i sprawdzałam czy jest regularność. Ból brzucha powtórzył się kolejne 2-3 razy co kilka minut, więc stwierdziłam, że to jednak skurcze, chwilę się jeszcze ociągałam, ale w końcu wstałam, dopakowałam parę rzeczy do walizek, przygotowałam ubranie i poszłam wziąć prysznic, żeby zobaczyć czy skurcze ustąpią. Pod prysznicem skurcze nie dość, że nie ustąpiły, to jeszcze się zagęściły i stały mocno bolesne. Także już wiedziałam, że to na pewno poród. Obudziłam męża, a że ten się powoli zbierał, a mnie skurcze już zaczęły mocniej dokuczać, to powiedziałam, żeby się streszczał, dzwonił po moich rodziców, żeby przyjechali do Mai, bo mam już mocne skurcze. Poprosiłam żeby dopakował kanapkę i wodę w oczekiwaniu aż dojadą, co potrwało około pół godziny. Usiadłam na kanapie i tak już zostałam, bo skurcze stały się mocne i częste. Stwierdziłam, że na pewno nie jedziemy na Żelazną w Warszawie, bo to za daleko i pojedziemy najbliżej nas – do szpitala w Piasecznie. Minęło jednak kilka minut i poczułam, że zaczynają mi się skurcze parte… Poprosiłam Łukasza, żeby zadzwonił po karetkę i przyniósł jakieś prześcieradła oraz pomógł mi się rozebrać. Mąż mówi mi na to „tylko spokojnie, nie przyspieszaj” :))) Jakbym miała na to jakiś wpływ – z własną fizjologią ciężko jest wygrać. Ostatecznie można powiedzieć, że Łukasz odebrał poród, bo moi rodzice przyjechali może na 10 minut przed finałem. Tata siedział w kuchni, żeby zająć się Mają gdyby się w tym zamieszaniu obudziła (szczęśliwie wszystko przespała), a mama głaskała mnie po głowie. Kiedy była już główka dziecka weszła ekipa z karetki i babeczka-ratowniczka przy ostatnim parciu złapała malucha i położyła mi go na brzuchu :) Maluszek szybko wziął łyk powietrza, poczekaliśmy aż pępowina odpępni około 5-10 minut. Z Jasiem było wszystko dobrze, więc ratowniczka podpisała się, że oceniła go na 10 punktów. Przewieźli nas do szpitala, gdzie urodziło się łożysko (a synek wolał w domu ;) ) i założyli mi szew samowchłaniający się na ponoć nieduże pęknięcie. W karetce mały ciągle mógł być na mnie, a później jeszcze 3h byliśmy na sali porodowej, kontakt skóra do skóry, mały napił się siary, ja zjadłam dwie kanapki i we trójkę przysnęliśmy.

Poród był bardzo szybki – Jaś urodził się o 5:35, a przy starszej córce lekkie skurcze obudziły mnie o 2:30, a urodziła się o 17:45. Także pierwszy poród trwał 15h, a drugi niecałe 3h. Podsumowując wszystko toczyło się ekspresowo i muszę stwierdzić, że miałam dobry poród.

martiszkag

User_pro_offline martiszkag napisała grudnia 30, 2016 15:45

Dodam jeszcze, że nie odeszły mi wody, ani czop śluzowy. Pęcherz płodowy pękł tuż przed tym jak wyszła główka.

imagnolia

User_pro_offline imagnolia napisała stycznia 02, 2017 01:18

Niesamowite. No to rzeczywiscie poszlo ekspresowo. Szok, ze tak z nienacka w sumie zaczal sie ten porod:)))

Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli, jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną w ogrodzie świata byśmy ujrzeli  

Dodaj komentarz

Aby dodać komentarz musisz być zarejestrowanym użytkownikiem 28dni.
Zarejestruj się. Poleć też 28dni znajomym.

Formatowanie tekstu (pokaż/ukryj)