Artykuły eksperckie
Szybka pomoc!
Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.
Amazonka: Konto już działa? ...
rozmal: Jako, że córa ma 10 miesięcy, (więc jeszcze laurek sama nie zrobi ) to planuję przygotowa ...
KarpatkaST: A jakieś pomysły na pierwszy dzień babci i dziadka? ...
saahillguptaa: No Hidden Charges: Transparency regarding pricing is common among Ghaziabad Escort reputable ag ...
tom_lukowski: Naturalne rozpoznawanie płodności polega nie tyle na stosowaniu jakichś ogólnie słusznych ...
Marcheweczka©: Witam! Zaczęłam znowu pomiary ,problem polega na tym ,że zaczęłam dość późno,a dr ...
merlenke: Powiem szczerze że zwłaszcza w pomieszczeniach w których o wywietrzenie ciężko (tak mam w ...
KarpatkaST: Hej, czy podzielicie się tutaj patentami na ładny zapach w pomieszczeniach? :) ...
KarpatkaST: Do pokoju dziecięcego świetnie pasują gałki w kształcie zwierzątek, kwiatów czy gwiazdek ...
merlenke: Hej! Planuję wymienić uchwyty w szafkach w pokoju mojej córki. Jakie gałki meblowe będą p ...
saahillguptaa: Dive into a world of passion and sophistication with our top-tier Escorts in Karol Bagh .& ...
merlenke: Dla mnie najważniejsze jest, żeby kosmetyk był delikatny, bez zapachu i dobrze nawilżał. T ...
KarpatkaST: Czy macie jakieś kryteria wyboru kosmetyków na AZS? Co dla Was jest najważniejsze? ...
merlenke: Hej, autohipnoza regresyjna jest możliwa, ale wymaga dużego skupienia i wprawy w relaksacji. ...
KarpatkaST: Cześć, czy ktoś z Was próbował samodzielnie wejść w stan autohipnozy regresyjnej? Jakie ...
Istnieje kilkanaście metod rozpoznawania płodności i bardzo wiele urządzeń, które ułatwiają stosowanie ich. Niestety, dość trudno jest dotrzeć do wiarygodnych informacji na ten temat, a kiedy już takie znajdziemy, kolejną trudnością jest wybranie najwłaściwszej metody dla siebie.
Na 28dni mamy możliwość wybrania metody „własnej”. Często decydujecie się właśnie na tę opcję i stosujecie się do zasad różnych metod. Bo w jednej Wam nie pasuje, że nie ma szczytu szyjki, w innej nie można korygować temperatury i tak dalej. Każda z nas jest inna i nie dziwne, że nie ma jednej metody i jednego zestawu zasad idealnych dla wszystkich. Kiedyś sądziłam, że najlepiej jest wybrać konkretną metodę i trzymać się jej reguł, bo to gwarantuje skuteczność w stosowaniu FAM. Teraz nie widzę nic złego w tym, że kobiety tworzą sobie własne metody, które spełniają ich oczekiwania. Uważam jednak, że można tak robić tylko pod jednym warunkiem: że poznało się dobrze zasady różnych metod i ma się świadomość, z czego się wybiera.
Jaka jest moja metoda „własna”, którą w ciągu pięciu lat obserwacji sobie wypracowałam? Po pierwsze stoję na stanowisku, że najważniejsza jest obserwacja zewnętrznego śluzu szyjkowego. Uważam, że w opracowaniach metodach objawowo-termicznych zbyt mało uwagi poświęca się temu wskaźnikowi, a dokładniej określaniu, w jaki sposób precyzyjnie go obserwować i interpretować. Tę lukę zapełnia Creighton Model System, który posiada rygorystyczne zasady obserwacji śluzu i bardzo dokładne kryteria jego oceniania. Gdy je poznałam, odkryłam cały nowy świat mojego śluzu ;). Myślałam, że znam się na wylot – tymczasem okazało się, że połowy niepokojących objawów nie zauważałam i obserwowałam się w gruncie rzeczy tylko „pi razy oko”. W Creightonie brakuje mi jednak pomiaru temperatury, który w przypadku wielokrotnych podejść do owulacji jest absolutnie niezastąpiony. Dziwi mnie, że zrezygnowano z obserwacji podstawowej temperatury ciała, co więcej – moja instruktorka CrMS zgadza się ze mną, że w wielu przypadkach prowadzenie wykresu ułatwiałoby sprawę. Dlatego nigdy nie zamierzam wyrzucić ukochanego Microlife’a :). Po prostu lubię mieć podwójne potwierdzenie!
Jakie jeszcze zasady łączę? Denerwuje mnie, że w metodzie Rötzera pomiary dokonane po 7.30 są z zasady zaburzone, bo twórcy metody angielskiej przecież udowodnili, że podczas snu między godziną 4:00 a 11:00 podstawowa temperatura ciała rośnie co pół godziny o 0,05 stopnia. Dlaczego by z tego nie korzystać w każdej innej metodzie? W angielskiej za to przeszkadza mi za interpretowanie objawów osobno, bo czasem prowadzi to do kilku możliwych interpretacji. Dużo bardziej spójne jest, moim zdaniem, rötzerowskie odliczanie wyższych temperatur dopiero po szczycie śluzu.
Pozostaje jeszcze kwestia wyznaczania niepłodności przedowulacyjnej. Wyrzuciłabym z metody angielskiej ostatnią pozostałość kalendarzyka, jaką jest odejmowanie 20 lub /21 dni od końca cyklu – przecież ta zasada nie ma najmniejszego sensu, bo każda kobieta ma inną długość fazy lutealnej i. Reguła Döringa, polegająca na odejmowaniu od najwcześniejszego skoku, jest o wiele bardziej precyzyjna. Stawianie kreski początku płodności zawsze w tym samym dniu wydaje mi się bezsensowne, przecież u większości kobiet nie można wskazać stałego terminu owulacji! To, czy dany dzień jest potencjalnie płodny w fazie folikularnej oceniałabym – tak jak w metodach jednowskaźnikowych śluzowych – wyłącznie na podstawie pojawiającej się wydzieliny. Każda kobieta powinna nauczyć się rozpoznawać swój podstawowy model niepłodności przedowulacyjnej i bazować na nim przy wyznaczaniu granicy niepłodności względnej, zamiast skazywać się na wielotygodniowe stosowanie antykoncepcji lub abstynencję.
Takie są moje wnioski z poznawania wielu metod rozpoznawania płodności. A jak jest u Was? Są jeszcze jakieś zasady, które dostosowujecie do własnych potrzeb? Czekam na Wasze komentarze :)
Pozdrawiam, Cynosia, ekspert 28dni.pl
ameliaba 21 Lis 11:19
agnieszka87ts 19 Wrz 15:04
ikalis 14 Cze 11:37
urszulka2010 14 Cze 12:16
aaggaattaa 14 Cze 12:24
Magdalena 14 Cze 12:25
Magdalena 14 Cze 12:29
feel 14 Cze 12:31
aaggaattaa 14 Cze 12:41
urszulka2010 14 Cze 13:35
Goma 14 Cze 17:55
tuli_pani 15 Cze 08:36
misia-ludek 15 Cze 08:46
jusilajnen1 15 Cze 14:51
ngL 16 Cze 01:54
aaggaattaa 17 Cze 11:10
ikalis 18 Cze 10:15
PROMORING 04 Kwi 05:16
maya380 28 Sie 00:24
Aby dodać komentarz musisz być zarejestrowanym użytkownikiem 28dni. Zarejestruj się
Poprzednie wpisy: