Szybka pomoc!
Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.
KarpatkaST: Akurat jestem tydzień po zaleczonej opryszczce. W ciąży trzeba szybko działać żeby się n ...
merlenke: Hey czy opryszczka na ustach ( zimno) jest groźne w ciąży ? Ogólnie mam tendencje do ...
merlenke: Mokasyny to super opcja na przejściowe pory roku – wiosnę i jesień, ale latem też dają r ...
rozmal: Zastanawiam się, kiedy najlepiej nosić mokasyny – nadają się bardziej na wiosnę czy też ...
rozmal: Z city mamy szkolenie psów, z autem policyjnym i przyczepą, na szkoleniu jest mini tor przesz ...
merlenke: Hej mamusie moja starsza córka za miesiąc ma urodziny . Mamy kłopot z lista prezentów ...
merlenke: Psycholog, terapia celowana. Podłoże tych emocji jest w Tobie, jak weźmiesz coś nqwet mocni ...
KarpatkaST: Co mi polecicie na nerwy przy dzieciach. Często nie wytrzymuje tego krzyku i sama krzycz ...
Amazonka: Damazy, czemu rok początku ciąży kończy się na 2024? Już nie można z ...
Amazonka: Jaki dziwny błąd! Damazy nie przewidział ciąż w 2025 r. ;-) ...
KarpatkaST: Zdecydowanie zależy od jakości materaca, ale sprężynowe kieszeniowe zazwyczaj są trwalsze ...
merlenke: Cześć, planuję kupić nowy materac i zastanawiam się, jak długo wytrzymuje dobry model spr ...
Amazonka: 7 lat to dużo za wcześnie. ...
merlenke: Moje dziecko jest za małe by grać, ale sama zaczęłam grać dosyć wcześnie, akurat moja ma ...
Domisia0407: Działa ale rok do wybrania początku cyklu kończy się na 2024 a mi się zaczął 2025. ...
Aby skontaktować się z tą osobą, zredaguj i wyślij wiadomość.
System wyśle powiadomienie z treścią Twojej wiadomości na adres email tej osoby.
Hejka wszystkie dziewczyny,starające się,odkładające,po porodzie i w ciąży.
Mam na imię Sylwia i mam 27 lat.
Wraz z mężem mamy jedną córkę Karolinkę,którą poczęliśmy pół roku po ślubie,który byłw maju 2008.
Cykl w którym zaszłam w ciążę,był stymulowany clostilbegytem,monitoring w 13 dniu potwierdził owu ok.12dc.Od 15 dc.luteina i 29 dc,wykonałam test,który wyszedł pozytywnie.SZCZĘŚCIE NIESAMOWITE!!! 30 lipca 2009 o 11.25 przyszła na świat przez cesarskie cięcie 54 cm.,2930 kg.ZDROWA:)
Roli matki tak strasznie mi się spodobała,że rok później postanowiłam starać się o drugie dziecko,jednak nasze starania nie były systematyczne,staraliśmy się z przerwami .We wrześniu poszłąm do gin i w październiku ,znów przestaliśmy i latem znów poszłam do gina.
Byłam stymulowana clostibelgytem chyba 4 mc ,monitoring wykazywał owu jednak ze starania nici.We wrześniu znów zakończyliśmy starania.Postanowiliśmy troszkę wyluzować.
31 stycznia poszłam do gina aby zlecił mi wszelkie badania zmierzające do przyczyny naszych niepowodzeń.
Mam wrócić do gina 10 dc z wynikami męża i progesteronem.Będę miała HSG-badanie na drożność jajowodów.
Strasznie to brzmi-zaczynam w internecie szukać informacji na temat tego badania i już mnie strach ogarnia,ale czego się nie robi dla dziecka:)
6 luty pojechaliśmy z mężusiem do InviMed zrobić badanie nasienia.-wynik przyszedł po tygodniu.67 mln.plemików w 1 ml., typu a>12,9%,typu B>23%
7 luty zrobiłam badanie Progesteronu -9 ng/ml w 23 dc.
13 lutego-oczekuję na okres jak na zbawienie,chyba 1 raz w życiu:)Nie przychodzi więc już mi myślę plany mi padają bo sobie już wyliczyłam termin HSG,więć oczekuję na 14 luty WALENTYNKOWO,okresu nie widać…wrrr!!!! Jestem wściekła bo na ciążę nie liczę,bo nie wierzę w moje szczęście .
15 dc.-listoniosz do drzwi puka z wynikami męża.Opis odnośnie wyników opisałam wyżej
Wychodzę do koleżanki,dzień wcześniej dowiedziałam się ze jest w 6 tc.Ale fajnie:)
Wracając od niej idę do sklepu po zakupy i zachodzę do apteki po najtańszy test ciążowy,tylko po to żeby już się nie łudzić i zmyć sen z powiek.
Zamykam się w kibelku,mała pod drzwiami głośno płacze,„Mamo otwórz drzwi”i pewną ręką bez żadnego przejęcia wykonuję ten test,tylko dla świętego spokoju!!!
Test odkładam na terakotę i z dala MAM WRAŻENIE że coś widzę.NIEEEE…Tak nie może być…to nie możliwe…nie wierzę.Biorę do ręki,SZOK, po 15 sekundach bladzioch,który z sekundy na sekundy ciemnieje,stając się widoczną bołym okiem bez wytężania wzroku…Nie wiem co zrobić…jestem w szoku…mówię mężowi który leży na łóżku że muszę wyjść do gina,bo kazał się pokazać z męża wynikami,z tego wszyskiego zapominam „ogarnąć się” na wizytę:) Znów zracam do domu pod pretekstem że niby książeczki ubezpieczeniowej nie wzięłam,wracam do lekarza ,który w trakcie badania ginekologicznego mówi" Na 100 % ciąża",jestem SZCZĘŚLIWA.Ale póki nie zobaczę mojej Perełki na USG z bijącym serduszkiem będę niespokojna.
Więc czekamy….
Dalsze relacje w następnym terminie:)