anusia napisała stycznia 03, 2007 21:02

Cześć!
Byłabym strasznie wdzięczna, gdyby ktoś z Was pomógł mi zinterpretować (później) wykres.

anusia napisała stycznia 04, 2007 19:15

Dzięki, dzięki :)

tom_lukowski napisała stycznia 12, 2007 11:12

Anusiu, witam cie serdecznie na 28dni. Zerkne czasem na twoje wykresy ale pewniejszym sposobem na to zebym sie do nich odniosl czy odpowiedzial na twoje pytania i watpliwosci jest wyslanie do mnie maila z konkretnym pytaniem.
Dobrze by tez bylo gdybys napisala kilka slow o sobie w opisie i w profilu uzytkownika. Nie jest szkodliwe takze przejrzenie dostepnych na Wiki informacji o naturalnych metodach rozpoznawania plodnosci – moze znajdziesz tam dla siebie cos interesujacego.
Jesli chodzi o dotyczczasowy przebieg cyklu to jest po prostu swietnie :-)) Objawy plodnosci ladnie ze soba zsynchronizowane – oby tak dalej.

tom_lukowski napisała stycznia 15, 2007 16:56

a ja mam pytanie czy sie staracie o dziecko czy raczej odkladacie poczecie?

anusia napisała stycznia 15, 2007 19:53

my na razie uczymy się teoretycznie. jedynie.
chyba można nas nazwać bezserduszkowcami :)

co do linii:
faza lutealna rozpoczyna się dniem pierwszego skoku temperatury
poziom niższych temperatur to najwyższa temperatura 6 dni przed skokiem temperatury
poziom niższych temperatur – to poziom wyższych + 0,2
siódmy dzień to ostatni dzień bezpłodny, a wyszedł mi ten, bo jest to ostatni dzień suchy
pierwszy dzień niepłodny – jak dobrze pamiętam to od wieczora trzeciego dnia podwyższonych temperatur

wątpliwości mam do tego, czy dzień 15 czy 16 jest początkiem fazy letualnej, choć to w sumie nie zmienia nic w pozostałych rzeczach

mam rację? :) nie? :> :]

agnieszka_kryn napisała stycznia 16, 2007 11:23

ale serduszek nie widac…

anusia napisała stycznia 16, 2007 16:26

A tak do wykresu:
o co chodzi z tym skokiem?! =|

tom_lukowski napisała stycznia 18, 2007 00:02

faza lutealna to z definicji ta czesc cyklu w ktorej kroluje cialko zolte a wiec faza poowulacyjna. Terminu ani nawet samego faktu owulacji nie da sie okreslic bez monitoringu jajnikow na USG wiec mozemy mowic jedynie o symbolicznym zaznaczeniu dnia owulacji i poczatku fazy lutealnej. Na 28dni przyjal sie dosc powszechnie zwyczaj (i mnie sie on podoba) by za pierwszy dzien fazy lutealnej przjmowac pierwsza wyzsza temperature po dniu szczytu. Czyli wg tej konwencji poczatek fazy lutealnej na twoim wykresie wypadlby w 17dc.

tom_lukowski napisała stycznia 18, 2007 00:25

poziom nizszych temperatur w metodzie Roetzera zwany linia podstawowa to najwyzsza z 6 temperatur poprzedzajcych pierwsza temperature wyzsza po dniu szczytu a wiec odrobine inaczej niz napisalas. Wazna jest temp. wyzsza ale po dni szczytu. Teoretycznie wiec przy fazie lutealnej rozpoczynajacej sie 17 dc linia podstawowa powinna lezec na poziomie 36,6 st C (temp. w 16dc). Mozna jednak uznac ten pomiar za tzw przedwczesny wzrost temperatury i go pominac w analizie prowadzac linie podstawowa na takim poziomie jak to zrobilas.

tom_lukowski napisała stycznia 18, 2007 00:32

ostatni dzien nieplodnosci przedowulacyjnej mozesz wyznaczac tak jak napisalas. Taka metoda daje PI okolo 9 co oznacza ze na sto kobiet kierujacych sie ta zasada przez rok 9 moze spodziwac sie nieoczekiwanego poczecia. O innych metodach wyznaczania konca nieplodnosci przedowulacyjnej moze jeszcze kiedys napisze -jak mi sil wystarczy :-)

tom_lukowski napisała stycznia 18, 2007 00:40

Jesli wiec przyjmiesz ze wyzsze temperatury po dniu szczytu rozpoczynaja sie u ciebie w 17dc a linia podstawowa jest na wysokosci 36,5 st C to za poczatek nieplodnosci poowulacyjnej mozesz uznac wieczor 19dc.

anusia napisała stycznia 18, 2007 18:57

dziękuję Ci bardzo Tomku :)
jednak może jutro wyciągne z tego dalejidące wnioski, a przynajmniej nie w tej chwili, gdyż nic do mnie nie dociera ;)