User_pro_offline Anitak

 
 
 
Chcę ciągle marzyć,chcę ciągle śnić,ale najbardziej chcę przy Tobie być.
 
Moja aktywność w 5562 dni:
11 cykli, 793 komentarzy. Ostatnia wizyta 14.11.2017. Mój ostatni cykl się skończył.
Anitak
  • Przyjaciółki (10)
  • tati2133
  • Joy
  • oggi
  • skorpionka1981
  • emigrantka_UK
  • ulka29
  • talaveil
  • Emena
  • katta83
  • ania291185
 
 
Kto jest on-line: CZARNA30+
 
 

Wykresy w telefonie Cell

m.28dni.pl (iphone, android)
 
 

Szybka pomoc!

Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.

 
 
 
 
 
 
 
4 po CC
  • Pierwszy dzień: 22.05.2010
  • Ostatni dzień: 18.06.2010
  • Miejsce pomiaru:
  • Termometr:
  • Kategoria: nie staram się
  • Metoda interpretacji: własna

Komentarze (55) Znajdź komentarze (autor, treść)

oggi

User_pro_offline oggi napisała grudnia 08, 2010 21:46

eee tam, Dziadkowie go pewnie czekolada karmili, to dlatego mu sie u nich bardziej niz u rodzicow podobalo:PPP

Emena

User_pro_offline Emena napisała grudnia 14, 2010 16:30

No wlasnie! dziadkowie sa od rozpieszczania i nieraz bardzo ciezko jest rodzicom musiec jednak „wychowywac” a nie tylko piescic. Ale ja i tak wole widziec jak male lgnie do dziadkow niz zeby uciekal od nich ;-P
Anitko, pisz nam troche jak sie Emek czuje teraz i jak Wam sie tam uklada z praca i godzeniem obowiazkow. Wiem, ze wy sie pewnie na NK bardziej buajcie, ale ja lubie czytac wasze perypetie, dla mnie ta Islandia to egzotyka no i czuje sie razniej, ze inni w ciezkich warunkach daleko od domu tez sobie radza.

Do you believe in love at first sight or should I walk by again? 
Anitak

User_pro_offline Anitak napisała grudnia 16, 2010 21:28

Nie mam czasu na nic. Moj dzien to:
5:40- pobudka (wyszykowanie sie, zrobienie sniadania, karmienie Alanka i ubranie go)
7 – zawiezc Alana do Niani (placze jak go zostawiamy az nam chce sie ryczec)
7:15- w pracy
16 – koniec pracy, zakupy i odebrac Alana (nasz czas pracy to 15 ale od jakiegos czasu jest godz. dluzej)
Pozniej do domu. Jak poprzedniego dnia nie zrobiony obiad to trzeba robic. Maz przychodzi z pracy ok. 17:30.
Jemy obiad bawimy sie z Malym
19 z groszami Alan idzie spac.
I wtedy mam troche czasu nie liczac ze trzeba zrobic kasze, posprzatac, wybrac mu na kolejny dzien ubranka.
Tak to sie zyje na Islandii.
Zagladam do Olgi na wykres (sorki dziewczyny ze do Was nie) i chwile na NK. Pozniej sie klade spac.

Poza tym Alan powoli przyzwyczaja sie do niani. Od kilku dni sam sie bawi bo wczesniej niania nie mogla od niego odejsc tak ja pilnowal. Na papa daje Tracey buziaka (z otwarta buziala).
Wszystko rozumie co do niego sie mowi (po polsku oczywiscie) no i lapie jedno slowko po islandzku „borda” czyli jesc.
Niania od poniedzialku ma juz wolne czyli do 2 stycznia musze zrobic sobie wolne w pracy bo nie ma z kim Alana zostawic a ze jestem przeziebiona wiec ide do lekarza po zwolnienie. Pewnie da mi jakis tydzien. Dobre i to.

Chcę ciągle marzyć,chcę ciągle śnić,ale najbardziej chcę przy Tobie być. 
emigrantka_UK

User_pro_offline emigrantka_UK napisała grudnia 21, 2010 11:51

wow- ale wszystko rozpisane co do sekundy. No mija Wam dzien za dniem.
Ciesze sie ze operacja sie udala no i ze sa efekty. Bardzo sie ciesze!!!! Trzeba byc dobrej mysli nawet jak czarne chmury dookola.
Zycze spokojnych Swiat a w Nowym Roku mnostwa zdrowka dla calej Waszej rodziny!!!

I won't give up! 
Emena

User_pro_offline Emena napisała grudnia 21, 2010 16:02

Anitko, no pewnie, ze nikt sie nie gniewa, ze nie lazisz po wykresach, a u Olgi i Iwonki to wiadomo -priorytet, tez tam zawsze wlaze najpierw! Po rzopisce widac jakie to ws umie ciezkie zycie, a i praca ciezsa od mojej, bo ja jak nie lece do sadu czy za kraty, to siedze, moge zamknac drzwi przed plotkarami, moge teraz nawet w nowej kuchni zrobic typowo biurowa herbatke (przedtem sie nie dalo, bo jak sie wlaczylo czajnik to kompy siadaly i polowa instalacji w mojej zamoknietej piwnicy, moge zasiasc na 28dni i miec w dupie caly swiat. Pociesza mnie to,ze nie tylko ja musze zostwiac dziecko gdzies tam, ze nie tylko ja musze wstawac o znienawidzonej 6 rano i latac w zacinajacym wichrze daleko na Bronx, 3 razy zmieniajac srodek transportu… jakos mi tak w kupie razniej, choc tak naprawde najfajniej by bylo jakbysmy wszytskie wygraly w totka i siedzialy, dzieci chowaly, na wycieczki jezdzily….a parcowac to bym dalej w zawodzie chciala, ale wtedy bym sama soba kierowala.
Alanek dzielny chlopak, a ze zlobkiem/niania to i ja mam problem, bo akurat jak znaalzlam Panstwa Murzynow, to sie wyprowadzaja. jest jeszcze drogi zlobek obok mnie, ale nie stac mnie na to, wiec nie wiem co zrobie od nowego roku. Pewnie Michal wezmie Kostka do siebie, ale ja mam tak, ze wole zaplacic i miec pewnosc, ze ktos bedzie postepowal zgodnie z moim planem, a nie z dyrektywami starej sofiji, ktora mi ciagle wmawia , ze dziecko przegrzewam, a sama lata na mroz z golymi nogami, a potem smarczy. za to jakos „przegrzany” Kostek jest zdrowy, wiec chyba zycie pokazalo kto lepiej dziala. Pogadam na spokojnie z Michalem i dam mu cala rozpiske, i podam mu tez ten przyklad jak bedzie trzeba.

Do you believe in love at first sight or should I walk by again? 

Dodaj komentarz (przyciągnij wykres)

Aby dodać komentarz musisz być zarejestrowanym użytkownikiem 28dni.
Zarejestruj się. Poleć też 28dni znajomym.

Formatowanie tekstu (pokaż/ukryj)