Szybka pomoc!
Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.
merlenke: W większości mieszkań wystarczy zwykłe gniazdko, jeśli nie planujesz montować jakiejś ba ...
KarpatkaST: Planuję klimę w mieszkaniu i zastanawiam się, czy trzeba robić jakieś specjalne podłącze ...
merlenke: Jeśli zależy Ci na czymś innym niż standardowa sala zabaw, to serio warto rozważyć organi ...
KarpatkaST: Cześć, chciałabym zorganizować urodziny dla mojego 10-letniego syna, ale nie chcę zno ...
KarpatkaST: W takich przypadkach laser frakcyjny bywa skuteczny – nie usuwa całkowicie blizn, ale może ...
merlenke: Urodziłam przez cesarskie cięcie dwa lata temu i blizna wciąż jest widoczna, twarda i lekko ...
Amazonka: Daszek do wózka, aby nie robić dziecku sauny. ...
Amazonka: Koszmarna wystawa. ...
merlenke: Dobrym pomysłem może być wizyta na wystawie pająków. Dzieci mają szansę zobaczyć na wł ...
KarpatkaST: Macie może pomysł, gdzie zabrać przedszkolaki na jakąś nietypową wycieczkę? Szukam czego ...
KarpatkaST: Ja dostałam po urodzeniu od koleżanki tshirt z napisem mama jak napis levis a dla dziecka zaw ...
merlenke: Szukam prezentu dla koleżanki, która jest świeżo upieczoną mamą. Jakieś pomys ...
merlenke: Obligacje skarbu państwa są fajna opcja, dla osób które dostają 800+ są obligacje rodzinn ...
KarpatkaST: Nie chcę aby straciły na wartości :) Jak oszczędzacie na przyszłość dzieci ? ...
KarpatkaST: U nas huśtawka, piaskownica i zjeżdżalnia to must have. Na ten sezon planuje dla córek nami ...
jestem… w sobotę rano przyjedzie z Poznania kuzynka i odstawi na pociąg do Berlina. Potem się przesiadamy. Około 7 godzin jazdy w sumie.
Jestem i życzę już w tym Nowym Roku- zmian- takich na lepsze!
Pozdrawiaski!
Dojechaliśmy szczęśliwie. Po przyjeździe do Poznania miałyśmy dość dużo czasu, więc spokojnie dosyć po parkowaniu przedostałyśmy się w nowej dla nas strukturze molocha dworcowo – galeriowego do informacji, by zapytać, w któym wagonie jest przedział inwalidzki. Kuzynka to mama chrzestna Dawida. Jeszcze około 8:30 w domu zaśpiewaliśmy sobie z Rodzicami ze 2-3 kolędy, troszkę popłakaliśmy, bo na szczęście głowy zajęte pakowaniem do auta. NIe wiem, kiedy i czy jeszcze Dawid zobaczy Babcię, Dziadka na żywo. Są po 70-tce… A następny raz pojedziemy może latem… W pociągu zaczęłąm od przebierania – siusiu poszło bokiem po nogawce, dużo… Potem, za około godzinę Dawid poderwał kubek z niekapka do ust, zanim po dolaniu wody zdążyłam zakręcić pokrywkę. POlał górę i rajstopy. Znowu przebieranie. Potem już było spokojniej. Cieszył się, bawił ruszaniem oparć w fotelach, oglądaniem świata za szybą, jadł co nieco, co zajęło też trochę czasu i dało zabawę. Około 30 min przed przesiadką zasnął przy piersi, włożyłam go do wózka i ubrałam w kurtkę. Takiego wynosiłam z panią, która też jechała z Poznania i się przesiadała z 2 dzieci – jedno w nosidełku. Potem ponad godzina na peronie i na krótko na spacerku, bo Daw trochę się zaczął wiercić po obudzeniu. Na szczęście nie musiałam go wysadzać z wózka. Kupiłąm na Ostbanhofie loda – 2 kulki, co robi się u mnie tradycją. Potem z pociągu Dawid jadł chleb. chłopcy i mąż czekali, podeszli szybko pod mój wagon, najpierw witali Dawida. Dowiedziałm się, że PAt dostał grę od 18 lat – znaczy mąż mu kupił. Obierał ziemniaki, ponoć poprwił zachowanie. Zdążyłam przemycić prośbę, by tę grę na co dzień chować… Ok 18:30 już Dawid biegał obok auta. Zdążyliśmy na polską Mszę, wyjątkowo byliśmy ok 10 minut wcześniej. Po powrocie był już dość późno. Daw karmiłąm w aucie, nawet nie wychodząc z garażu, byle w spokoju pojadł. Potem powitał dom, poznał wiele, ucieszył widząc barana – maskotkę większą od siebie. Spieszyłąm się przebierając go. Mąż się pojawił, niby miał pomóc. Zaczęłam go poganiać, sprzeczać o to, co mói do Dawida, ile nadaje… Bałam się że rękawy pomoczy, że będę biagać i szukać po domu i w torbach. Pokłociliśmy się mimo tylu słodkich scen, takiego powitania…. I to tak, że uciekłam autem i z niego wrzeszcałam do słuchawkii. Zasypiam od okoł godziny – wwóch, znów w osobnym pokoju. cały dzień nie odzywałąm sienie. Jutro moz to samo, Mąż w dyskusji poiwedział, że może lepiej było, bym nie wrcała . Odechciało mi się żyć, ks/
Basiu! Z tego co opisujesz, to u Was bardzo mocno widać nieumiejętność komunikowania się. Komunikujecie się przerzucając na siebie negatywne emocje. Ranicie się w ten sposób. Oskarżacie. Zamiast mówić o tym jak się czujesz Ty, jak Ci jest przykro, gdy np. Twój mąż coś powie, czy coś zrobi nie tak, to uderzacie w siebie wzajemnie. Podam przykład: Możesz powiedzieć: "Znowu robisz to i to, zamiast mi pomóc to Ty….. itp. " To jest oskarżenie- godzi wprost w Twojego męża i sprawi, że się wkurzy. A gdybyś to powiedziała używając słowa ja, czyli mówiąc tylko o tym co czujesz? Np. „Jestem bardzo zmęczona, kiedy robisz to i to, to ja się wtedy zaczynam denerwować, niepokoić. Wtedy ja myślę to i to i jest przykro.” On usłyszy o co Ci chodzi. Ale nie odbierze tego jako oskarżenia, bo powiesz nie o nim tylko o swoich uczuciach. Wtedy jest większa szansa, że Cię zrozumie, może okaże jakieś współczucie. Obejrzyjcie sobie jeszcze raz razem film OGNIOODPORNY
Wlasnie niedkladnie chyba widac, Agatko, co u nas jest, mimo ze pisze. Dzis wreszcie wezwalam Jugendamt. I czuje spokoj.o mowieniu co czuje juz sie nasluchala, naczytalam. Nielatwe, ale to nietylko to. Tu chba obecnosc dzieci i ich zranienia, skrzywdzenie w wychowaniu ma tez znaczenie. Moze uda mi sie w tym tyglu znalezc czas na to, by pat powuedziec, gdy napada na daw i zabiera go nagle – jest mi przykro, ze nie spytales, czja tu obecna widze potrzebe kolejnego lamania granic, dreczenie spoojnie bawiacego suie czy siedzacego dziecka… mysle, ze tu domownicy ogolnie nue reaguja na slowa,a dzis pat mial w d…, czy mi jejest przykrom, ze nie wszedl od ponad giipodz do swego pokoju, ze ogada filmy na heniku, ze mi przykro, ze nie chce opokazac czy faktycznie ma gotowa torbe do szkoly, ze wrzeszczy, gdy normalnie prisze oo plan lekcji na jutro. Na tablecie nie idzie mi pisanie.klawiatura zaslania, a po odslonieciu nie widze kursora. Moze wkleje taki chaotyczny tekst opo dzisiejszej wizycie Jugendamtu.
Jestem z Ciebie dumna Basiu. Jugendamt pomoże.
No w końcu! Mam nadzieję, że coś pomoże. To, że dzieci maja w du.. Twoje odczucia to w tej sytuacji jasne. Mi chodziło o Twoją relację z mężem. To tutaj powinniście trzymać się razem, wspierać, być po jednej stronie.