kkkkkk100 napisała grudnia 14, 2011 22:12

MMm pysznosci:)) a ja uwielbiam mojej babci łazanki takie maślane z kapusty z główki i wlasnej roboty makaron łazankowy i maselko do nich i dusza sie i smaza w piecyku:)) Zapowiedziałam babci ,zeby zrobila w dwoch garnkach a nie jednym,bo wszyscy sie kłóca o łazanki i chca tez do domu na wynos:P

gajaf napisała grudnia 16, 2011 08:35

Ach te wspomnienia… moja babcia robiła najlepszy w świecie sos karmelowy do klusek gotowanych na parze tzw. pampuchy. Ojej ile ja się tego najadałam zawsze, a talerze wylizywaliśmy do czysta żeby tylko odrobinki sosu nie zmarnować.
Na święta uwielbiam „makiołki”. Nie wiem czy u was są one w zwyczaju. To weka pokrojona w kostkę z makiem, drobno pokrojonymi bakaliami, i śmietaną, żeby wszystko było wilgotne. Z moim bratem zawsze życzymy sobie ogromną michę „makiołków” a nasze drugie połówki raczej się do tego nie garną więc więcej dla nas :-))

Aniass2 napisała grudnia 18, 2011 20:44

ale super, bardzo fajna tradycja, zazdroszcze Ci tak duzej rodziny

Aniass2 napisała grudnia 18, 2011 21:26

ja zaczelam mowic ze jeszcze nie teraz bo budujemy dom, najblizsi znaja prawde, reszta niech sie wypcha,
bo przeciez moze tak byc ze nigdy nie bedziemy mieli dzieci, niestety, taka ewentualnosc tez musze brac pod uwage, Bog zadecyduje, a my nie mamy na to wpływu, zrobie wszystko, wszystkie badania, wykorzystam wszystkie mozliwosci medycyny, ale i tak moze to nie pomoc, a ja musze byc tego swiadoma zeby nie zwariowac, to nie znaczy ze stracilam nadzieje, nadzieja umiera ostatnia :-), ale odkad przestałam sie skupiac az tak bardzo na dziecku, mniej płacze, jestem spokojniejsza, czasem tylko wszystko wraca ze zdwojona sila, gdy któras ze znajomych zachodzi w ciaze badź rodzi, ale głowa do góry, zycie toczy sie dalej, a ja zaczelam " na powaznie" sie odchudzac, musze zejsc do 57 kg!!!!em,
aha i mam jeszcze jeden problem, wybieram sie do spowiedzi i chyba powinnam wyznac ze bylismy na iui, ale nie czuje zalu ze to zrobilam i zrobie to znowu-i co w zwiazku z tym??

gajaf napisała grudnia 19, 2011 13:39

Ja uważam podobnie jak Kamuś Inaczej jest jeśli czerpiemy przyjemność z tzw. masturbacji a inna sprawa jak robimy to bo po prostu trzeba oddać żołnierzyki do badania. Przecież nie ma innego sposobu. Do nas można „zajrzeć” a do facetów…. cóż, tak po prostu są skonstruowani.
Ja też byłam na IUI i nie czuję żadnego żalu, nie uważam tego za błąd, jedynie czuję żal że się nie udało.. ale to już inna sprawa.

Kamuś26 napisała grudnia 20, 2011 11:04

Aniu ja tez w te blokady juz nie wierze dawno już sobie odpuściłam nie myślałam nawet o ciazy jak byłam na wakacjach zapomniałam kiedy ma sie @ pojawić a i tak zawsze przychodzi jak w zegarku.
O tych przeciwciała ginekolog mi opowiadał że na przeciwciała we krwi podaja sterydy a przeciwciała w śluzie są ignorowane mówił że nie ma sensu ich badać bo moga się pojawic potem zniknąć na przykład niektórzy lekarze każa stosować prezerwatywy na 3 miesiace żeby sie odczulić ale mój ginek powiedział że i tak na przciwciała głownie polecaja inseminacje. Ale zawsze warto je sprawdzić.

gajaf napisała grudnia 21, 2011 21:30

Oczywiście że warto. Ja tyle razy się badałam i żaden lekarz nie zlecił mi przeciwciał tarczycowych. Dopiero tuatj dowiedziałam się o takim badaniu i co i…. wyszło szydło z worka. Nie wiem dlaczego żaden wcześniejszy lekarz na to nie wpadł… cóż… jak zwykle diagnozujemy się sami…

gajaf napisała grudnia 23, 2011 18:21

Spokoju i radości,
tylko miłych gości!
Smacznej Wigilii i całusów moc
- w tę najpiękniejszą w roku noc!
Szczęścia kilogramów,
ze śniegu bałwanów!
Życzliwych ludzi wokół,
żadnej łezki w oku,
Przyjaciół jakich mało.
Przez życie idźcie śmiało!

Niech miłość bez ustanku Was dotyka.
A w Nowym roku szczęście spotyka! :-*

kkkkkk100 napisała grudnia 27, 2011 10:38

hej co slychac?? cykl wydluzony czyzby?:) czy nie ma sie czasu podczas Świąt zaglądnięcia? :) buziaki

kobietka13 napisała grudnia 27, 2011 15:24

Dziękuje Aniu za życzenia, mam nadzieje, ze twoje swięta równiez były udane, my mielismy chrzciny więc małe zamieszanie, stąd moja nieobecnosc. pozdrawiam