Kto jest on-line:
 
 

Wykresy w telefonie Cell

m.28dni.pl (iphone, android)
 
 

Szybka pomoc!

Coś sprawia Ci trudność, nie rozumiesz opcji? Napisz do pomocy 28dni lub eksperta.

 
 
 
 
 

Ginekolodzy o naszych metodach 27 Maj 17:46

 

Któraś z Was pod poprzednim wpisem wyraziła swoje zdziwienie, że lekarze są niechętni stosowaniu metod objawowo-termicznych w celu odkładania poczęcia. Mnie też to od zawsze dziwi. Nie sprawdziłam oczywiście wszystkich ginekologów, ale mam pewne podstawy, by twierdzić, że znaczna ich część charakteryzuje się naprawdę niskim poziomem wiedzy na temat MRP. Często wykres temperatury jest dla nich zagadką i nie wiedzą, jak go interpretować. A szkoda, bo przecież daje on dużo przydatnych informacji o pacjentce. Sama kiedyś usłyszałam od pewnej lekarki, że coś jest ze mną nie tak, bo mam skok 18 dnia cyklu a nie 14 (przy 32 dniowym cyklu…). Brak wiadomości jest pierwszym powodem, dla którego lekarze nie traktują metody objawowo-termicznej jako skutecznej metody planowania rodziny, nie proponują ich jako alternatywy dla środków antykoncepcyjnych. Mało tego, często wyśmiewają i obrażają osoby stosujące te metody. W kolorowych gazetach dla kobiet, ilekroć pojawia się artykuł o antykoncepcji, eksperci-ginekolodzy odradzają zawierzanie termometrowi i śluzowi. Przestrzegają wręcz przed jego legendarną zawodnością. Ostatnio w TVN Style widziałam jakiś program o antykoncepcji – jak omawiali MRP to było zdjęcie kobiety mierzącej temperaturę pod pachą…

Drugi powód, dla którego lekarze nie proponują metody objawowo-termicznej to pewnie brak wiary w kobiety, że będą potrafiły sobie precyzyjnie dni płodne wyznaczyć, a lekarzowi przecież zależy na skuteczności. Nawet jeśli wierzą w wysoką skuteczność MRP to nie wierzą, że kobiety będą idealnie stosować. Nie ma co ukrywać, że ryzyko błędu praktycznego jest wyższe przy obserwacji, niż przy przyjmowaniu tabletek, ale jest to swego rodzaju obrażanie pacjentek i zakładanie, że nie dadzą sobie rady z odczytywaniem sygnałów organizmu. Wydaje mi się, że zmienia się trochę sytuacja w przypadku leczenia niepłodności. Coraz więcej lekarzy zaleca pomiary temperatury i obserwację śluzu w momencie, w którym okazuje się, że jest problem. I całe szczęście.

Jest oczywiście druga strona medalu - ginekolodzy przeciwni wszelkiej antykoncepcji, odmawiający wypisywania recept, na co pozwala im klauzula sumienia pod warunkiem, że wskażą lekarza, u którego ową receptę można otrzymać. Ci także czasem obrażają pacjentki, które są zainteresowane hormonalną antykoncepcją. Wszelkie skrajności są kontrowersyjne i trudno mówić o czyjejkolwiek neutralności ideologicznej - każdy lekarz ma swoje poglądy i moim zdaniem powinien zachować je dla siebie, a pacjentce okazać szacunek, przekazać rzetelne informacje, po czym wybór pozostawić jej. Jedyne, co kobietom na razie pozostaje, to odszukać lekarza z poglądami podobnymi do ich, ale nie wszystkie mają taką możliwość.

Zastanawiam się tylko nad jedną rzeczą. Czy przepisywanie tabletek antykoncepcyjnych wyłącznie w celach antykoncepcyjnych, a nie leczniczych (przy czym nie uważam gładkiej cery i regulowania cykli za lecznicze cele) nie jest działaniem przeciwko zdrowiu kobiety? Lekarz z założenia powinien działać dla dobra pacjenta. Czy wyłączanie zdrowej funkcji, jaką jest płodność można uznać za działanie dla dobra? Argumenty na tak o zmniejszaniu ryzyka niektórych rodzajów raka przez tabletki jakoś do mnie nie trafiają. A co Wy o tym sądzicie? No i jacy są Wasi lekarze? Znają się na wykresach? Czekam na komentarze,

Cynosia, ekspert 28dni.pl

 
Komentarze
  • myszaasia 28 Maj 10:16

    ja swoje trzy wykresy pokazałam swojemu lekarzowi troche z obawą co Ona na to ,moje obawy były niepotrzebne , obejrzała z chęcią i z lekkim zdziwieniem że coś takiego ktoś prowadzi, umiała zinterpretować i znała się na tym gdyż używała fachowych nazw czyli śluz,dwufazowy, owulacja, a ponieważ chodzę do państwowego ginka i niestety na usg trzeba mieć osobne skierowanie na i inny termin to w nagrodę za sumienność dostałam skierowanie na podglądanko....
  • pani_wonka 28 Maj 10:34

    Nie wiem, jak lekarz ginekolog może nie mieć wiedzy o tym, jak przebiega płodność kobiety w cyklu, jak można ją ustalić, co powinno budzić wątpliwości. Jak się nie zna abecadła, jak można pisać powieści?
  • Sasecik 28 Maj 10:41

    Szczerze mówiąc nawet jakbym pokazała wykres temperatury to może by i wyliczył mi prawidłowo tygodnie ciąży bo wspomniałam że mierzyłam temp. i powiedział że temperatura taka się utrzyma do końca. Ciekawe.
  • Pusiak 28 Maj 10:44

    Ja generalnie na razie jeszcze nie pokazywałam wykresów ginekologowi, w danym momencie nie jest mi to potrzebne, bo nic złego sie nie dzieje, pewnie zacznę pokazywac w momencie, kiedy będziemy planowali dzidziusia, po to, żeby zrobic monitoring cyklu i zeby mi doradził, kiedy najlepiej to podgladanie zrobić. Dziwi mnie natomiast informacja, że lekarze ginekolodzy nie znają sie na wykresach - to tak jakby pediatra nie umiał odróżnić chorego gardła od zdrowego bez wymazu i palety badań.... Co do ich niechęci do MRP, mam wrażenie, że lekarze nie polecają tego ze wzgledu własnie na brak wiary w systematyczność i wiedzę pacjentki....
  • zaneta 28 Maj 10:51

    moja ginekolog-endokrynolog sama dała mi tabelki do wpisywania temperatur i kazała przynieść na następną wizytę za 4 miesiące. Więc sądzę że się na tym zna :) uff
  • mag_dre 28 Maj 11:08

    Ja tej obecnej lekarce pokazuję wykresy- jest zadowolona, po wywiadzie na pierwszej wizycie powiedziała, ze mnie nie może przepisać tabletek, bo za duże ryzyko jakiś tam chorób, dalej mam prowadzić wykresy, z wykresów i badań wyszło, ze mam podwyższoną PRL, a ostatnio, ze FL mam za krótką więc dała mi luteinę. Ale fakt mało jest takich ginekologów co nie zniechęcają do samoobserwacji.
  • Kruszyna 28 Maj 11:13

    Co do "leczniczej" antykoncepcji: jako nastolatka poszłam do starszej pani gin bo cykle miałam niesamowicie nieregularne, czasem @ przez 3 miesiące nie było. I dostałam "leczniczo" tabletki anty. Brałam je mimo że antykoncepcji nie potrzebowałam a nie zdawałam sobie sprawy ze skutków. Tym sposobem nabawiłam się pco... Po rozpoczęciu starań o dziecko pokazałam wykresy ginowi, który popatrzył z politowaniem na mnie, wykresu nie interpretował (nie chciał lub nie potrafił) i przepisał clo. Ciążę określił jako cud bo wg niego cykl był bezowulacyjny ( a przecież jak byk był skok na wykresie!). Podsumowując - wystarczą dobre chęci ze strony lekarza, tak jak pisze autorka postu - pacjentka powinna mieć wybór, powinna być uświadomiona o WSZYSTKICH możliwościach.
  • Tamara74 28 Maj 11:20

    Pierwszy gin który zajmował się naszym problemem z brakiem ciąży - gin - endokrynolog- na siłę ustawiał mnie na 28 dniowe cykle, gdzie ja od zawsze miała 38 dniowe. Oczywiście tez zdziwiony że w 14dc pęcherzyki malutkie. Dopiero obecny gin, sam mi podpowiedział o mierzeniu tempki, o śluzie. Na każdej wizycie (na NFZ) jest i usg i analiza wykresów. Nie dziwi więc go że owu mam w po 22dc. Przygotowuję się do iui i ten gin który ma to robić też za podstawę uważa wykresy. Nie wiem jak jest w przyoadku odkładnia ciąży, jak oni do tego podchodzą, bo akurat na razie ten temat mnie nie dotyczy. Pruszony został jeszcze temat regulacji cyklu przez antki. Kiedyś uważałam że dla mnie to jedyna droda do regulacji (miesiączka potrafiła zatrzymać się na 3 lata) ,stad antki na wywoływanie jej. Ale okazało się, że u mnie przede wszystkim dieta pomogła na wyregulowanie. Nie są może super regularne, ale cieszyłam się że wogóle się pojawia. I jeszcze jedno - że stosowanie antków zapobiega rakowi. Otóż chodzi tu przede wszystkim o to, że taka kobieta która je stosuje częściej jest u gina, częsciej jest badana i szybciej można zdiagnozwać zmiany nowotworowe. Oczywiście to nie reguła, ale bardzo często tak się zdarza. Pozdrawiam
  • anecia_ 28 Maj 11:27

    mój lekarz w ogóle nie był zainteresowany moimi wykresami, teraz szukam innego w moim mieście a co do takich właśnie lekarzy, uważam że sporym problemem są też finanse tzn duża część lekarzy wypisuje recepty bo mają kasę z tego
  • sojma 28 Maj 11:43

    Mój ginekolog również z lekkim zdziwieniem spojrzał na wykresy - by może nie spodziewał się, że są kobiety którym chce się w to "bawić". Ale doskonale wiedział jak interpretować taki wykres. Swoją drogą strasznie cieszę się, że nie łykam już anty i stosuję metodę obj.-term. - moje sumienie jest o wiele spokojniejsze ;))
  • Amazonka 28 Maj 11:51

    Sasecik, PTC na poziomie wyższym nie będzie się utrzymywać do końca ciąży. Wiesz o tym od gin? Tabletki zapobiegają niektórym rodzajom raka, a zwiększają prawdopodobieństwo zachorowania na inne oraz przyspieszają rozwój już istniejących zmian. W luksusowej klinice gin nazwała moje wykresy "kalendarzykiem" i wyraziła zdziwienie, że robię to tak rzetelnie (tak naprawdę: zwyczajnie) oraz nie wiedziała, po co to robię.
  • MałgosiaN 28 Maj 11:51

    Moi ginekolodzy też pozostawiają wiele do życzenia jeśli chodzi o interperacje wykresów. Jeden wyczytał z mojego wykresu, że owulacja była 2 dni przed pozytywnym testem ciążowym - "bo tu taki pik". Ręce opadają. Chciałabym trafic na takiego lekarza, który będzie wiedział co czyta, ale takiego w moim mieście chyba nie uświadczę. Zazdraszam zatem wszystkim tym, które trafiły na lekarza, który kuma nasze "linijki".
  • Aki82 28 Maj 11:56

    Ja z wykresami byłam u dwóch ginów - pierwszy poapatrzył na 6 wykresów, które mu pokazałam, obejrzał wszystkie i zapisał w karcie - 6 cykli owulacyjnych :) A mnie powiedział - "niech się Pani nie przejmuje, że tak to skwitowałem jednym zdaniem, a Pani się tyle męczyła z obserwacjami, ale to dla nas najważnijeszy wniosek". Drugi gin podobnie, z tym, że na początku się zdziwił, że wykresy można robic przez internet - "ooo, to już tak poszło do przodu..." Potem powiedział: "ładne, dwufazowe, wszystko ok z tej strony" więc może bez entuzjazmu, ale obaj wiedzieli o co chodzi:)
  • reticulum 28 Maj 12:28

    Mój gin z chęcią obejrzał wykres (już zielony wtedy) i wyraził zaskoczenie, że taki super wykres posiadam (wydruk z 28dni :)) nawet zapytał, gdzie takie cudeńka można prowadzić, żeby polecać pacjentkom :) Mój wykres pomógł mu w ustaleniu wieku ciąży - bo jajeczkowanie wystąpiło później, dzięki czemu nie było zdziwienia, że dzidzia młodsza niż mogłoby wynikać z daty OM. Po porodzie, na wizycie kontrolnej zapytał mnie czy ma mi coś antykoncepcyjnego przepisać, gdy odmówiłam, mówiąc o powrocie do obserwacji przyjął to ze zrozumieniem i poradził jedynie aby dobrze obserwować ;))) a z ewentualną wpadką przyjść do niego :D Wniosek mam taki, że mimo iż wie co w trawie piszczy i docenia znaczenie samoobserwacji i jej dokumentowanie to jednak ma do niej ograniczone zaufanie jeśli ma być to metodą unikania ciąży.
  • Ewasmerf 28 Maj 12:35

    Tez mialam poczatkowo obawy, ze lekarz mnie wysmieje, gdy pokaze mu wykresy, ale u obydwu lekarzy u ktorych bylam spotkaly sie moze nie z zainteresowaniem, ale zajrzeli aby sprawdzic kiedy byl 1 dzien ostatniej miesiaczki i czy wykres jest dwufazowy. Nigdy nie spotkalam sie z tym, aby lekarz odmowil wypisania tabletek, ani z naciskiem na tabletki. Nie wiem jak pozostale dziewczyny, ale ja jako poszlam do gina to po tabletki i wtedy moja rozmowa wygladala tak: panie doktorze potrzebuje tabletek, a nie : panie doktorze, hmm, jaka metode antykoncepcji pan proponuje. "moi" lekarze zawsze PROPONOWALI takie a nie inne tabletki, nikt mnie do niczego nie zmuszal (bo ma np. udzialy od firm farmaceutycznych). Uwazam, ze duzym problemem jest to, ze pigulki sa przepisywane bez badan, czyli: teraz na topie jest np. Cilest, wiec wszystkie pacjentki dostaja Cilest. A przeciez rozne pigulki zawiraja rozne dawkki hormonow i nadaja sie dla roznych kobiet. Nie uwazam ze przepisywanie tabletek anty jest dzialaniem przeciw zdrowiu kobiety. Nie chcialabym zyc w kraju, w ktorym ktos decyduje za mnie co jest dla mnie dobre a co nie. Jesli jest to zalegalizowane, dopuszczone do obrotu, to uwazam ze kobieta powinna miec wybor. Jesli chce uzywac pigulek to niech uzywa, jesli nie to nie.
  • Ewasmerf 28 Maj 12:38

    Moze uzupelnie, ze w zwiazku z tym ze ma wybor - powinna zostac przez lekarza DOKLADNIE poinformowana o wszystkich za i przeciw podczas stosowania i mozliwym wplywie na pozniejsza plodnosc. jak kazdy farmaceutyk tak i pigulki maja swoje skutki uboczne krotko i dlugoterminowe i kobieta powinna byc tego swiadoma i ostateczny wybor powinien nalezec do niej.
  • Violania 28 Maj 12:52

    A mnie do prowadzenia obserwacji zachęciła właśnie moja gin :) Wtedy byłam zaskoczona i sceptyczna, a ostatecznie zmotywowała mnie koleżanka. Potem na kolejnych wizytach pani doktor oglądała moje wykresy, komentowała, widać, że zna się na tym...
  • agapeel 28 Maj 13:12

    Ja jeszcze nie pokazywałam wykresów mojemu ginowi. Chyba się bałam braku zrozumienia. Jest fajny pod tym względem, że jak widzi, że ktoś jest zainteresowany co widać na USG to fajnie wszystko opisuje. Ostatnio spytałam, czy te czarne koraliki to dojrzewające pęcherzyki, więc zaczął mi opisywać, który jest dominujący, z którego jajnika będzie owulacja (akurat w tym mnie zakuło). Lubię się oglądać w środku. Może przy następnej wizycie pokażę mu jednak te wykresy.
  • agapeel 28 Maj 13:27

    W moim życiu miałam dwa nieprzyjemne wizyty u gina. Po jednej wyszłam i się popłakałam, pani nie dość, że była delikatna jak rzeźnik rąbiący mięcho, to jeszcze na mój problem z bolesnymi stosunkami poleciła zmianę partnera :-0
  • lubenowa 28 Maj 14:15

    Moja ginka na wykresy nie spogląda, ale od jakiegoś czasu z uwagą słucha tego, co jej mówię o sygnałach ciała. na początku była sceptyczna i mnie lekko zbywała, ale gdy zauważyła, że wiem o czym mówię i że bywa, iż mam rację ze "wstępnymi diagnozami", to zaczęła mnie po prostu słuchać.
  • frytka 28 Maj 14:24

    moje okresys sa bardzo nieregolarne czy ta metoda sie sprawdzi w mojim przypadku
  • bas28 28 Maj 14:49

    ja mojemu pokazalam moj wykres bo nie wiedzialam czy dobrze wszystko interpretuje, popatrzyl sie tylko (sekunde), mine mial jakby nie wiedzial o co chodzi (i jestem pewna ze nie wie) i tylko powiedzial, ze jak chce to niech sobie prowadze takie obserwacje jezeli umiem. I wlasnie po tej wizycie postanowilam zapisac sie na 28dni :)))
  • Amazonka 28 Maj 15:58

    Aki82, naprawdę się męczyłaś z obserwacjami? ;-) Reticulum, skąd tak niekonsekwentne wnioski? Ile jest dni niepłodnych w cyklu 27-49? Wg gin: DWA. ;-) Frytka, czemu nie miałaby się sprawdzić? Nie jesteś wyjątkiem, inni też mają nieregularne.
  • w_isienka 28 Maj 16:32

    W sumie to JEDEN raz trafiłam do ginki, która sie znała na wykresach (poleciłam mi ją koleżanka, bo inaczej to bym chyba nigdy takiego gina nie znalazła). Podziwiała systematyczność i wydruki :) Natomiast reszta ginów (w łącznie z inną ginką, do której lata pół miasta) to żenada. Zastanawiałam się nawet czego ich uczą się na medycynie skoro podstawowych rzeczy nie wiedzą??? Tym bardziej, że w necie można trafić na takie kwiatki jak: "Kobiety, które czują ból owulacyjny mogą ustalić termin owulacji prawie co do godziny. Zdolność komórki jajowej do zapłodnienia wynosi max 48h, żywotność plemników 72h. Okres płodności przypada na te dni, gdy temperatura ciała zmienia się, czyli podnosi się z 36,6 do 37 st. Podstawową temperaturę ciała mierzy m.in. pod pachą. Pomiar rano jest najwygodniejszy. Aby ustalić okres płodności, należy mierzyć temperaturę przynajmniej przez 6 cykli. Wynika to z konieczności statystycznego wyliczenia najbardziej prawdopodobnej długości trwania tej fazy (płodnej). W metodzie Billingsa ocenia się ilość śluzu szyjkowego. W okresie płodnym śluz jest lepki. O wyborze tej metody często decydują sprawy związane ze światopoglądem i religią. Metody naturalne nie mają żadnych korzyści dla zdrowia. Z powodów medycznych można je polecać tylko kobietom, które nie mogą stosować innych środków. Na świecie uważa się, że te metody mają zastosowanie tylko u kobiet, które mają regularne cykle i prowadzą uregulowany tryb życia. Najważniejszą wadą metod naturalnych jest ich niska skuteczność, ponieważ wyznaczenie terminu jajeczkowania nie jest proste. PI niepłodności względnej wynosi 7, a bezwzględnej 1,2. Na skuteczność metod naturalnych nie mogą liczyć kobiety o nieregularnych cyklach oraz te, które prowadzą nieregularny tryb życia, tak samo kobiety bardzo młode i w wieku przekwitania. W obu grupach cykle bywają nieregularne, stąd precyzyjne wyznaczanie faz jest właściwie niemożliwe. Także okres poporodowy i karmienia piersią nie sprzyja skuteczności metod naturalnych. W tym czasie nie należy ich stosować. " (Grzegorz Południewski - książka: ""Antykoncepcja, czyli świadome macierzyństwo" link: http://owulacja.pl/forum/viewtopic.php?p=326&sid=f42137de7a9fa4788e7af784306833c2
  • jaca_randa 28 Maj 16:41

    Chciałabym się odnieść do pytania, czy przepisywanie pigułek antykoncepcyjnych jest działaniem przeciwko zdrowiu kobiety. Owszem, jest. ALE... Weź pod uwagę, że pigułki mają służyć wygodzie i przyjemności, nie są środkami leczniczymi. Tak samo, jak aspiryna czy paracetamol brane w przypadku bólu głowy, zęba czy bólach miesiączkowych. Te także mają skutki uboczne, a jakoś nikt się nie oburza, kiedy lekarz zaleca tabletkę przeciwbólową. Albo nasenną... Zgadzam się z tym, że mało ginekologów docenia samoobserwację u kobiet. Chociaż spotkałam się z lekarką, która zalecała mi mierzenie temperatury (ale pigułki i tak przepisała). Myślę, że jest tak dlatego, że mimo wszystko jest bardzo mała chęć do stosowania takich metod u kobiet. Jest to niewygodne (trzeba codziennie budzić się o tej samej porze, wykonać wysiłek popatrzenia na papier toaletowy w celu obserwacji śluzu, że już o badaniu szyjki nie wspomnę...). Weźmy takiego lekarza, który zaleca samoobserwacje pacjentce. Ta to robi od czasu do czasu, bez zaangażowania, niechętnie. Zachodzi w ciążę i ma pretensje do lekarza, ba, nawet może go próbować po sądach włóczyć. Lekarze wolą być ostrożni - i ciężko im się dziwić.
  • Emi_787 28 Maj 18:51

    Moja pani gin była zdziwiona jak jej powiedziałam, że jestem zainteresowana MPR. Wcześniej stosowałam pigułki, to zawsze była gotowa opowiedzieć mi o wszystkich nowinkach proponowanych przez przemysły farmaceutyczne. Zapytałam ją o jakąś książkę, źródło wiedzy na ten temat MPR (wiedziałam już że istnieje 28dni, ale nie byłam tu zalogowała). Powiedziała, że jest tylko książka "Antykoncepcja", gdzie co nieco powinno być tam opisane w którymś rozdziale. O reszcie cisza. Poza tym powiedziała mi na koniec, żebym przypadkiem jej nie przychodziła z żadnymi wykresami do analizy, bo ona się na tym nie zna. A jak ją zapytałam do kogo mogę się z tym zgłosić to powiedziała (patrząc w kartkę): "Proszę pani..." i zaczęła się cicho śmiać. Ah i jeszcze wszystko skwitowała stwierdzeniem, że "to dobre dla par, które planują dzieci". Muszę poszukać kogoś innego, bo do tej pani nie chcę już chodzić.
  • Tożsama 28 Maj 18:57

    Odkąd się obserwuję byłam u dwóch ginekologów i dwóch endokrynologów. Nie chcieli nawet spojrzeć na moje wykresy.
  • siciurynka 28 Maj 19:24

    Wszędzie w mediach ginekolodzy promują niestety tabletki i nic więcej. Lek na całe zło świata... Mi brakuje bardzo NPRu w mediach. A jakby jakaś ekspertka lub ekspert NPRowy napisał lub napisała do np. dzień dobry tvn? Może się zaciekawią i zaproszą na rozmowę. Też znamienne jest to, że chyba żadna 'gwiazda' nie promuje naturalnego podejścia do płodności, mimo, że wiele skłania się ku ekologicznym zachowaniom.
  • Amazonka 28 Maj 20:37

    Po nieudanym przeglądzie metod anty "Przyjaciółka" sugerowała zamieszczenie artykułu tylko o NPR. Czy dotrzymała słowa? Samoobserwacja nie jest niewygodna, wymagania są minimalne, szyjka jest dla chętnych. Stosowanie anty wymaga dyscypliny i również zawodzi. Wtedy przychodzi pacjentka w nieplanowanej ciąży i co?
  • misia33 28 Maj 23:35

    Moja poprzednia ginekolog kompletnie się nie znała na moich wykresach. ale obecny popiera to co robię
  • jaca_randa 29 Maj 00:41

    Wiesz, Amazonka, ludzie są leniwi. Mniej wysiłku wymaga łyknięcie pigułki niż obserwacja, czy codzienne mierzenie temperatury. Ja nie jestem zwolenniczką pigułek - gdyby tak było, nie było by mnie tutaj. Staram się po prostu zrozumieć zarówno lekarzy, jak i kobiety, które wybierają hormony.
  • Amazonka 29 Maj 12:54

    Dla nieakceptujących pomiaru PTC jest metoda Billingsa.
  • Ewasmerf 29 Maj 14:27

    Denerwuje mnie ze wszyscy tak psiocza na te pigulki, a tak naprawde to 30-50% osob na tym portalu je bralo. Po drugie mam pytanie do tych kobiet ktore maja dorastajace corki. Czy tez Wasze corki stosuja MRP czy moze jednak nie macie zaufania? Corka mojego partnera rozpoczela wspolzycie i szczerze mowiac wahalam sie czy nie probowac jej namowic na MRP, ale po zastanawioeniu i komentarzach Przyjaciolek wole jednak zeby brala pigulki niz musiec wychowywac jej dziecko przed swoim. Niestetety jesli chodzi o systematycznosc, interpretacje - nie ufalabym zadnej nastolatce. Juz i dorosle dzieczyny na tym portalu maja czesto problem z powstrzymaniem sie od wspolzycia w dni plodne co skutkuje serduchami badz stosunkiem przerywanym.
  • Amazonka 29 Maj 18:00

    Tym bardziej dla własnego zdrowia nastolatka nie powinna współżyć, a jeśli się ją do tego jeszcze zachęca do tego dając anty, może brać z błędami. Niezależnie od tego nie można kłamać, że MRP są nieskuteczne.
  • Ewasmerf 29 Maj 18:49

    pewnie, powinna czekac ze wspolzyciem do slubu, yhy. A potem rodzice zalamuja rece, jak to sie moglo stac, ze ich 16 letnia corka jest w ciazy.
  • siciurynka 29 Maj 21:48

    A czemu miałaby nie czekać? Jak rodzice są zaskoczeni ciążą córki, czy syna (bo same w ciążę nie zachodzą z reguły), to trochę smutne, że takie kiepskie mają kontakty. Oczywiście, są rodzice, którzy nic nie widzą i nic nie wiedzą, i żyją w dulszczyźnie, ale są też rodzice, którzy potrafią powiedzieć "seks" i nawet potrafią ze swoimi dziećmi na ten temat rozmawiać, a nawet (po prostu cuda!) przekonać do zaczekania z seksem. Rodzice mojego tak z nim mądrze rozmawiali, że jak zaczęliśmy się spotykać, to właśnie ja czułam jakiś absurdalny obowiązek pójścia do łóżka, a to on mnie przekonał, że lepiej będzie, jak zaczekamy. Byliśmy nastolatkami 17-18 letnimi ;) A co do lekarzy, to zaobserwowałam, że w ogóle mają takie liberalne podejście do różnych leków. Nie mają większych oporów nie tylko przed wypisywaniem recept na tabsy, ale też wszelkie antybiotyki i inne mocne specyfiki. To już takie chyba spaczenie zawodowe, że skoro coś działa, to trzeba to brać, nawet jeśli coś po drodze się "popsuje"...
  • KAKO 29 Maj 23:17

    A czy nie wiadomo Wam nic na temat jakichś baz danych ginekologów, którzy SĄ W TEMACIE? Szukałam ostatnio informacji o takowym z Łodzi i niestety nie znalazłam. W środę idę najprawdopodobniej do Pani Dr - nowej dla mnie. Wezmę ze sobą wydruki poporodowych cykli - zoabczymy co na to powie...
  • jaca_randa 30 Maj 00:34

    Ja mam dorastającą córkę. Jeszcze nie dorosła do seksu, ale wiem, że to nastąpi szybciej niż się obejrzę. Oczywiście, że mam zamiar zarazić ją bakcylem samoobserwacji - to wiedza na całe życie i na pewno nie pójdzie na marne. Systematyczności i skrupulatności też trzeba dzieci uczyć. To tak jak się wdrukowuje konieczność aktywności fizycznej, czy zdrowego odżywiania. Nie można powiedzieć, że nastolatki są leniwe i wygodne - to wynik wychowania. Jeśli się uczy dyscypliny od maleńkości - nie będzie dla dziewczynki wielkim wyczynem obserwacja śluzu, czy mierzenie temperatury. Co do czekania do ślubu - to sprawa osobista. Ja bym nie była tak wymagająca. Niech korzysta z seksu, jeśli znajdzie chłopaka, którego będzie kochała. Od tego jest młodość, żeby się kochać. Jeśli akurat nie będzie mogła kiedy indziej, tylko w okresie płodnym - jest pełen wybór prezerwatyw. Zresztą, tak czy siak byłabym zwolenniczką używania prezerwatywy - wiadomo jakie są czasy i szkoda, żeby się nastolatki miały czymś pozarażać. To moje zdanie i nie interesuje mnie krytyka. Każdy ma prawo do wychowania dzieci po swojemu. Jeśli chce, żeby dzieci czekały z seksem do ślubu - niech tak wychowuje.
  • w_isienka 30 Maj 09:28

    Ewasmerf 2, przepisywanie tabletek anty nastolatce to IMHO "zbrodnia". Organizm jest jeszcze w fazie burzy hormonów, wszystko dopiero się "ustawia" i na to wszystko serwuje sie jej "hibernację" jajników :/
  • Amazonka 30 Maj 20:34

    Mnie też nie interesuje krytyka - wcielenie otwartości. ;-)
  • Amazonka 30 Maj 21:37

    Przyczyną narażenia i łatwiejszego zapadania na choroby weneryczne jest właśnie wczesna inicjacja. ;-) "Nie interesuje mnie krytyka" - czy o to chodzi w dyskusji? ;-)
  • jaca_randa 31 Maj 00:25

    Nie o to chodzi, Amazonka. Miałam na myśli indoktrynację i umoralnianie. A czy wczesna inicjacja czy nie - nie ma znaczenia w przypadku "czekania do ślubu", wszak ślub można brać w różnym wieku. Tak jak i w różnym można przechodzić przez inicjację seksualną. Przed chorobami wenerycznymi można się uchronić stosując prezerwatywy.
  • misia-ludek 31 Maj 14:26

    Gdy zaszłam w ciążę, poszłam do gina poleconego przez koleżankę, gdy pokazałam mu wykres spojrzał na niego, ale i tak termin porodu wyliczył po swojemu. Przez całą ciążę chodziłam do niego, a po porodzie chciał mi przepisać tabletki anty (miałam cesarkę). Powiedziałam mu, że będę prowadzić samoobserwacje a on się zaśmiał i z przymrużeniem oka określił metody (mówił o temperaturze tylko). Nie wdawałam się w dyskusje bo stwierdziłam, że nie ma sensu z nim dyskutować. Teraz chcę znaleźć gina w swoim mieście, który będzie przychylny NPR i MRP. Tylko nie wim czy takowy znajdzie się w mojej mieścinie. Co tabletek anty to jeśli ktoś chce stosować to moim zdaniem lekarze najpierw powinni zrobić takiej dziewczynie badania hormonalne i przepisać tabletki odpowiednie dla niej, gdyż przezież każdy lek ma inny poziom hormonów i będzie nieco inaczej działał na organizm.
  • norah 31 Maj 15:54

    Co do przepisywania tabletek (plastrów), wiem z rozmów z dziewczynami, które takich środków używają, że wielu lekarzy zbyt pochopnie wystawia receptę, bez żadnych badań, bez wytłumaczenia kobiecie jakie ma dokładnie tabletka działanie. Rzeczywiście taka postawa często jest szkodliwa dla zdrowia pacjenta. Poza tym jest to nienaturalna ingerencja, a nie leczenie, a lekarz powinien leczyć, a nie manipulować organizmem drugiego człowieka. Prawo do wyboru ma każdy, trudno mówić jednak o świadomym wyborze, kiedy nie ma się wiedzy na temat alternatywnych środków, bo osoby uznawane za "ekspertów" te środki wyśmiewają, lub zwyczajnie nie znają ich tak dokładnie, jak znać powinni. Trudno mówić o świadomym wyborze również wtedy, kiedy słyszy się z mediów pół-prawdy na temat "antyrakowego" działania tabletek antykoncepcyjnych, a zupełnie przemilczana jest druga strona medalu - dotycząca zwiększającego się ryzyka innych rodzajów raka przez przyjmowaniu tych samych hormonów. Dziwi mnie to, że ja osobo bez wykształcenia medycznego jestem bardziej otwarta na wyniki wieloletnich badań naukowych, niż lekarze, którzy powinni być "na czasie" z wszystkim co się w medycynie nowego pojawia a nie tylko wtedy gdy dotyczy to środków farmakologicznych. Może warto założyć fundację, i odwiedzać gabinety lekarskie szerząc wiedzę na temat NPR i MPR, obiecując - na wzór przedstawicieli farmaceutycznych - prezenty i inne profity, jeśli lekarze będą polecać pacjentkom promowane przez fundacje metody;D
  • w_isienka 31 Maj 18:20

    Norah, podziwiam pomysłowość, ale obawiam się, że niestety promocja MRP jest uznawana w naszym kraju jako "ciemnogród"... Wystarczy porozmawiać z tymi, którzy pracują w poradnictwie rodzinnym w ramach "nauk przedmałżeńskich" - jakie jest podejście. Z resztą nie tylko - wystarczy pogadać z ludźmi np. z pracy. Niestety propaganda "pontonu" niesie się w świat i stąd też takie teksty na forach jak: "każdy niezabezpieczony stosunek może się zakończyć ciążą" :/ - co jest oczywistą nieprawdą, ale "małolaty" w to wierzą, lecą do gina po tabletki "po" po współżyciu na 2-3 przed terminem @... Z resztą sama nazwa: "niezabezpieczony stosunek" brzmi tak jakby tylko te z antykoncepcją były "bezpieczne" - no, ale to tak na marginesie... Sorki za OFF Topika :)
  • Talinka 01 Cze 18:09

    Moja Pani ginekolog z wielką chęcią przyjrzała się wykresom. I trafnie je zinterpretowała :)
  • Amazonka 01 Cze 23:17

    Blog to indoktrynacja i umoralnianie? Prezerwatywy nie chronią całkowicie ani przed wszystkimi chorobami. Lista ginów znających się na rzeczy: http://npr.pl//index.php/content/view/37/50/
  • chrom 02 Cze 18:21

    ja przyłączam się do opinii o znających się na rzeczy ginekologach. jestem ze swojej zadowolona. choć jak powiedziałam poprzedniej o tym ze będę chciała MRP to powiedziała żebym sobie w takim razie kupiła to elektroniczne urządzenie interpretujace (zapomniałam nazwy- lady comp? coś takiego).
  • jaca_randa 03 Cze 13:18

    Nie twierdzę, że blog jest indoktrynacją, ale często się spotyka z komentarzami umoralniającymi. Pewnie, że nie przed wszystkimi chorobami chronią prezerwatywy, ale na pewno chronią przed większą ilością niż ich nieużywanie.
  • Misia 10 Sie 17:55

    moi rodzice sa wirzacy i nie stosują antykoncepcji. i przez 21 lat malzenstwa zaliczyli tylko 1 wpadkę, co zdarza sie rowniez u par stosujących antykoncepcję. Kiedys zapozmawałam się z raportem o antyponcepcji i było w nim, że poprawnie stosowany mrp jest skuteczniejszy niz tabletki.
  • Misia 10 Sie 18:05

    moi rodzice sa wirzacy i nie stosują antykoncepcji. i przez 21 lat malzenstwa zaliczyli tylko 1 wpadkę, co zdarza sie rowniez u par stosujących antykoncepcję. Kiedys zapozmawałam się z raportem o antyponcepcji i było w nim, że poprawnie stosowany mrp jest skuteczniejszy niz tabletki.
  • Iwona 28 Sie 01:29

    mam problem w styczni dokladnie 27 dowiedzaialam sie ze mam martwy plod :( doktor mi go usonol z wielkim bolem ale niby tak bylo lepiej da mnie :( wczesniej bralam pyle przez 8 lat i nie mialam problemu z krwawieniem a teraz niestety, po zabiegu mialam co 35 dni ostatnio dostalam po 45 dn a teraz po 31 dn ... mam 2 synow w wieku 15 lat i 10 lat , ale chciala bym brdzo jeszcze jedno dziecko i po tym co czytam na necie to nie wiem czy mam jeszcze szanse ;( mieszkam w niemczech i jak ktoras z was zna jakiego doktora co by mi mogl pomuc to bardzo byla bym wdzieczna :) pozdrawiam
  • Iwona 28 Sie 01:31

    mam problem w styczni dokladnie 27 dowiedzaialam sie ze mam martwy plod :( doktor mi go usonol z wielkim bolem ale niby tak bylo lepiej da mnie :( wczesniej bralam pyle przez 8 lat i nie mialam problemu z krwawieniem a teraz niestety, po zabiegu mialam co 35 dni ostatnio dostalam po 45 dn a teraz po 31 dn ... mam 2 synow w wieku 15 lat i 10 lat , ale chciala bym brdzo jeszcze jedno dziecko i po tym co czytam na necie to nie wiem czy mam jeszcze szanse ;( mieszkam w niemczech i jak ktoras z was zna jakiego doktora co by mi mogl pomuc to bardzo byla bym wdzieczna :) pozdrawiam
  • karolina241985@interia.eu 16 Mar 20:54

    co ja czytam tutaj widzę że nie macie zaufania do lekarzy dla których npr jest ciemnogrodem czyli nie znaja sie na tym. Coś wam powiem znajdźcie godnego zaufania ginekologa który zna sie na tej metodzie i mówi jasno o zagrożeniach ze strony antykoncepcji hormonalnej. ja sie przekonałam na własnej skórze trafiłam na mendę i chama który nie potrafi traktować kobiety jako Boga ale jako królika doświadczalnego. powiedział ze nie ma potrzeby robić badań hormonalnych uważa ze sa zbedne. co za menda. znajdę lekarza który zna się na tabletkach i wie jakie sa doświadczenia związane z jej stosowaniem . a te dzierlatki ktore sie dobrze czuja przy tabsach krzyz na droge im postawic. nie uzywajcie swojego ciala na takie eksperymenty. lepiej zainwestować swoje ciało na metody naturalne. a tabsy wyrzuccie do kosza
  • Maya 25 Sty 19:19

    Yay for Up & Running. This year I'm going to get working tordaws a 10k I think scary!I would totally love this! It's on my wish list, but I have told myself I must use all the other notebooks I have bought before buying any new ones. But this is on my list for as soon as I finish the other 5 I have
  • bdq49cewn6 27 Lip 05:27

    271d7hyuf0 55s0k12t9p ow8hm1mpq6 http://p5w0beko.com http://f3dylq4te1xg7.com http://tdzire7d4m81ns.com [url=http://4hr9ewru0vnlgfkx.com]759ptkmzdf[/url] [url=http://v0fq912a.com]pk96gehwol[/url] [url=http://8rc8npwylnprciilxy.com]j5qu55q2qa[/url]

Aby dodać komentarz musisz być zarejestrowanym użytkownikiem 28dni. Zarejestruj się